Piłkarze Ostrovii 1909 Ostrów w tym sezonie nie wygrali jeszcze dwa razy z rzędu. Szansa na to pojawi się w sobotę o godzinie 15:00, kiedy to beniaminek II ligi rozegra drugi mecz z kolei na własnym boisku. Przed tygodniem zespół Marka Nowickiego pokonał 1:0 Gryf Wejherowo. Teraz zmierzy się z nieobliczalną Odrą Opole, która w poprzedniej kolejce rozbiła wyżej notowany Raków Częstochowa aż 4:1. Do Ostrowa Odra przyjedzie także po punkty, które potrzebne są tej drużynie w walce o utrzymanie w zreformowanej II lidze. Odra z dorobkiem 15 punktów jest dziewiąta. Ostrovia 1909 Ostrów ma 3 punkty mniej i zajmuje dwunaste miejsce. Kibice Ostrovii 1909 wierzą, że po tej kolejce obie ekipy zrównają się punktami.

Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie odnieśli w sobotę we własnej hali piłkarze ręczni Ostrovii, którzy po zaciętym i bardzo ostrym meczu wygrali 34:29 z Zagłębiem Sosnowiec. Rywal ostrowian nie przebierał w środkach, by zatrzymać gospodarzy, stąd też mnóstwo kar dla przyjezdnych, czerwona kartka i sporo interwencji lekarza. W 41 minucie poważnej kontuzji barku doznał Łukasz Jaszka, który został odwieziony do szpitala. "Piłka ręczna to męska gra, ale szkoda, że rywal grał aż tak ostro" - powiedzieli Radiu Centrum trener Witold Rojek i Arkadiusz Galewski, a. Michał Czerwiński cieszył się z najlepszego meczu w karierze.

"Przeciwnik po tych meczach, które do tej pory rozegrał, za wszelką cenę starał się wygrać z nami i przypuszczam, że jedyną szansę na to upatrywał w grze bardzo twardej i mocnej" - wyjaśnia Radiu Centrum trener ostrowskich szczypiornistów.

"To zwycięstwo smakuje podwójnie, bo był to już nasz piąty mecz, a dopiero pierwsza wygrana. Wyszarpaliśmy te punkty. Nie było tak łatwo, jak się tego spodziewaliśmy. Przeciwnik postawił bardzo mocne warunki w obronie. Grał twardo, ale wygrana cieszy" - powiedział Radiu Centrum Arkadiusz Galewski.

"Wydaje mi się, że potrzebowałem takiego meczu na przełamanie, w którym trener da mi szansę pograć dłużej. Mam nadzieję, że dobrze ją wykorzystałem" - powiedział Radiu Centrum junior Michał Czerwiński.

Najwięcej bramek dla Ostrovii rzucili: Galewski i Dutkiewicz po 8 oraz Czerwiński 5. Dzięki tej wygranej ostrowscy szczypiorniści awansowali na dziesiąte miejsce w tabeli grupy B pierwszej ligi.

Po dwóch minimalnych porażkach przyszło wreszcie upragnione zwycięstwo. Mowa o koszykarzach Intermarche Bricomarche BM Slam Stali Ostrów, którzy w sobotni wieczór pewnie pokonali Znicz Basket Pruszków 78:64. Wynik ustawiła już pierwsza kwarta, wygrana przez ostrowian 21:11. Później "Stalówka" kontrolowała przebieg meczu, odnosząc pewne zwycięstwo. Mówią trener Krzysztof Szablowski oraz koszykarze Tomasz Ochońko i Adam Kaczmarzyk:

"Czy była większa presja? Ja to zawsze odczuwam tak samo. To był kolejny mecz, obciążenie i presja. Na pewno jest większa po serii przegranych meczów. Mieliśmy dwie porażki na wyjeżdzie, pierwszy pojedynek przed własną publicznością, mój debiut w Ostrowie, stąd też presja była większa, ale na szczęście nie na tyle, by zespół sparaliżować" - powiedział Radiu Centrum trener Intermarche Bricomarche BM Slam Stali Ostrów.

"Myślę, że będziemy już tylko poprawiać błędy, które oczywiście jeszcze się zdarzają, bo koszykówka jest grą błędów. Miejmy nadzieję, że wyeliminujemy je do minimum i będziemy grać coraz lepszy basket" - powiedział Radiu Centrum Tomasz Ochońko.

"To był naprawdę bardzo ciężki mecz. Pruszków grał do końca. Nie mogliśmy się nawet na moment rozluźnić, bo przewaga, którą wypracowaliśmy topniała. Cieszymy się ze zwycięstwa i wierzymy, że teraz będzie już tylko lepiej" - powiedział Radiu Centrum Adam Kaczmarzyk.

Najwięcej punktów dla Stali rzucili: Ochońko 17, Kaczmarzyk 15 i Andrzejewski 14.

Zapomnieli jak smakuje zwycięstwo - mowa o piłkarzach trzecioligowej Centry Ostrów, która nie wygrała już od sześciu kolejek. Po raz ostatni beniaminek cieszył się z wygranej 31 sierpnia. Na kolejny triumf czeka więc już półtora miesiąca. W sobotę w Środzie Wielkopolskiej było blisko, bo Centra prowadziła w 33 minucie po golu Michała Kucharskiego. Gospodarze zdołali jednak jeszcze przed przerwą wyrównać, a w drugiej połowie wynik nie uległ zmianie. „Mam mieszane uczucia z tego remisu 1:1” - powiedział Radiu Centrum trener Marek Wojtasiak.

„Z jednej strony remis cieszy, a z drugiej jest niedosyt. Uważam, że Centra w Środzie Wielkopolskiej była drużyną lepszą. W drugiej połowie mieliśmy dwie znakomite sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Skuteczność jest naszym największym mankamentem. W poprzednich meczach było podobnie. W polu prezentowaliśmy się nieźle, ale zawodziła skuteczność. W sumie w Środzie Wielkopolskiej zaprezentowaliśmy się z dobrej strony”.

Centra Ostrów z dorobkiem 10 punktów zajmuje obecnie piętnaste miejsce w tabeli III ligi i znajduje się nadal w strefie spadkowej.