Będzie akcja protestacyjna w Europejskim Konsorcjum Kolejowym Wagon w Ostrowie. Wyniki dwudniowego referendum nie pozostawiają złudzeń. 80% z ponad 400-osobowej załogi, która w środę i czwartek stawiła się w pracy - chce walczyć o swoje. Domagają się zaległych za prawie 90 dni wypłat.
Załoga ostrowskiego EKK Wagon uważa, że w tej sytuacji już nie ma nic do stracenia. Wczoraj zakończyło się w fabryce dwudniowe referendum. Wyniki poprzedniego były słabe. To ostatnie zaskoczyło nawet związkowców.
- Na 407 osób aż 321 opowiedziało się za protestem. Gdyby w tych dniach byli w zakładzie wszyscy pracownicy, wyniki byłyby jeszcze lepsze - powiedział Radiu Centrum Jan Smółka z Międzyzakładowego Związku Zawodowego EKK Wagon.
O tym, jaką formę przyjmie protest, będzie wiadomo w przyszłym tygodniu.
wojciechowska
rc.fm
***
7 stycznia 2010
Minął drugi dzień referendum strajkowego w ostrowskim Europejskim Konsorcjum Kolejowym Wagon. W piątek będzie wiadomo czy załoga będzie protestowała w najbliższych dniach, czy też nie.Wszyscy domagają się zaległych pensji.
Zarząd zakładu nie chce strajku. Jak twierdzi - sytuacja w firmie i bez tego jest bardzo trudna, choć zamówień nie brakuje. Związkowcy mówią z kolei, że jeśli załoga opowie się jednak za protestem - dadzą władzom firmy jeszcze tygodniowe ultimatum na wypłacenie zaległych pensji. Potem pracownicy zadecydują co dalej.
Ci na swoje pensje czekają, jak twierdzą - już 90 dni. Prezes firmy Łukasz Grymel uważa z kolei, że zalegości są za półtora miesiąca, bo wypłaty są przelewane, a raczej powinny być na kontach 10 dnia każdego miesiąca. Ma więc jeszcze 3 dni do pełnego okresu rozliczeniowego.
Niestety, mimo ciągłych obietnic - firma wciąż nie płaci pensji. A jak płaci - to w niewielkich ratach - twierdzi załoga. O strajku generalnym na razie nikt jeszcze nic nie mówi. Pracownicy uważają, że to ostateczność. Przyznają jednak, że nastroje są coraz gorsze.
Zarząd firmy doskonale zdaje sobie sprawę z napiętej sytuacji.
"Jedną z przyczyn kłopotów finansowych jest niewywiązanie się z kontraktu, który zawarliśmy jesienią 2009 roku z dwoma zleceniodawcami na wykonanie 100 wagonów" - powiedział Radiu Centrum prezes firmy Łukasz Grymel: "Wszystkie miały być zrobione do końca grudnia, a tymczasem wykonano ich tylko 20 - podkreśla. Zleceniodawcy płacą tylko za te, które są już gotowe. Trudno się więc dziwić, że brakuje pieniędzy na wypłaty".
Kolejnym problemem jak przyznaje Grymel - są też dłużnicy konsorcjum. Kilka firm, które zleciły zakładowi produkcję - do tej pory nie zapłaciły pieniędzy. Sprawy trafiły do sądu gospodarczego. Kaliski już przestał istnieć, więc rozprawy będą odbywały się w Łodzi. Łukasz Grymel uważa, że to przeciągnie się w czasie, bo procedury będą toczyły się od nowa. Trudno więc będzie odzyskać szybko należne pieniądze.
wojciechowska
rc.fm
***
Chociaż EKK Wagon, to już właściwie inna firma, powstała na bazie sprzedanej przez syndyka dawnej Fabryki Wagon, to na hasło "strajk w Wagonie", wracają wspomnienia sierpniowych wydarzeń w Fabryce w 2003 roku. Wtedy to załoga Wagonu, również pozbawiona wypłat, podjęła strajk okupacyjny zakładu, część pracowników - strajk głodowy. Tłumy strajkujących i ich zwolennicy wyszli też na ulice Ostrowa. Sytuację w Wagonie śledziła z zapartym tchem niemal cała Polska. Determinacja załogi doprowadziła do postawienia przed sądem ówczesnych właścicieli Wagonu, z zarzutami działania na szkodę zakładu. Fabryki w starym kształcie nie udało się jednak uratować.
aleksandrzak
rc.fm
Poniżej - garść fotograficznych wspomnień z osławionego strajku w Wagonie:

Dzisiaj Europejskie Konsorcjum Kolejowe Wagon, a niegdyś Fabryka Wagon nie po raz pierwszy jest w dramatycznej sytuacji. Ponad 6 lat temu załoga walczyła z wyzyskiem poprzednich właścicieli. Dzisiaj walczy z kryzysem i stoi przed trudnym wyborem. Protestować przeciwko brakowi wypłat, czy nie, na które czeka 90 dni? To, co teraz łączy obie te firmy - to brak pensji na czas. Dzieli - ponad pięciokrotnie mniejsza liczba pracowników, niż wówczas i fatalna koniunktura.
Przypomnijmy - strajk generalny w ostrowskim Wagonie rozpoczął się 6 sierpnia 2003 roku. Prawie 2,5 tysięczna załoga miała wówczas trzy postulaty: domagała się od zarządu wypłaty zaległych pensji, przedstawienia programu naprawczego dla fabryki i wyrzucenia z zakładu słowackich właścicieli. Według pracowników to oni byli głównymi sprawcami ich niezadowolenia. Desperacja była tak wielka, że kilkunastu pracowników 19 sierpnia podjęło głodówkę w holetu Granda. Kilku z wycieńczenia trafiło do szpitala. Zakład przez dzień i noc był od samego początku był okupowany na zmianę przez załogę.


Trwający blisko miesiąc strajk w ostrowskim Wagonie zmobilizował nie tylko pracowników fabryki, ale i mieszkańców Ostrowa. Kiedy w upalne sierpniowe południe 2003 roku 1500-osobowa załoga w ramach protestu i głośnego wołania o pomoc wyległa na ulice z transparentami i modlitwą na ustach o lepsze jutro- Ostrowianie tłumnie gromadzili się w pobliżu zakładu. Solidarność mieszańców była niewyobrażalna. Płakali robotnicy, płakał tłum.
Przełomowym momentem było Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Fabryki w dniu 28 sierpnia. Po burzliwym spotkaniu okazało się, że słowaccy właściciele popełnili błąd. Nie zablokowali swoich udziałów w wyznaczonym terminie, dlatego Skarb Państwa, który był głównym właścicielem Fabryki i pozostali akcjonariusze - zgodnie z prawem mogli odwołać stary zarząd i powołać nowy. W jego skład weszli przedstawiciele Agencji Rozwoju Przemysłu, Skarbu Państwa i załogi. Przedstawiciel Słowaków robił jednak wszystko, aby powołanie nowej rady nie doszło do skutku. Okazało się jednak, że i tym razem Słowacy przegrali batalię.
Po przegranej batalii o niepowołanie nowego zarządu Wagonu opuszczającemu spotkanie prawnikowi Słowaków nie dane było spokojnie opuszczenie budynku. Rozsierdzony tłum złorzeczył pod jego adresem i coraz bardziej napierał na eskortującą go straż strajkową, która zasłaniała go własnym ciałem. Wyjście na zewnątrz fabryki okazało się bardzo trudne. Tłumowi pracowników puściły nerwy. Padały obelgi, w ruch poszły kamienie i butelki. Zszokowanego i spanikowanego adwokata doprowadzono do hotelu, w którym głodowało kilkunastu pracowników. Załoga nalegała, aby przeprosił w imieniu Słowaków za to, co się stało. Potem pod szczelną eskortą policji został wywieziony radiowozem z Ostrowa.
1 września 2003 roku, w 27 dniu strajku załoga nareszcie ułyszała dobre wieści. Związki zawodowe poinformowały pracowników, że nowy zarząd fabryki podpisał ważne porozumienie z Komitetem Strajkowym.Zapadła też decyzja o zawieszeniu strajku. Załoga dostała wreszcie swoje zaległe pensje. We wrześniu historia Fabryki, która powstała w latch 1920-1922, a która w czasach swej świetności zatrudniała nawet 10 tys. osób - zamknęła ostatni rozdział. Oficjalnie ogłoszono jej upadłość, a do zakładu wkroczył syndyk. Dwa lata później Wagon trafił w ręce śląskiej firmy Antra. Dzisiaj funkcjonuje jako Europejskie Konsorcjum Kolejowe Wagon i zupełnie odcina się od przeszłości. Obecnie w fabryce pracuje blisko 450 osób.
wojciechowska
rc.fm