Czy zamek w Gołuchowie zamknie swe podwoje dla zwiedzających, a na parkowym ogrodzeniu zawiśnie tablica z informacją "Teren prywatny - obcym wstęp wzbroniony"? To mało pradopodobne, choć - niestety - możliwe. Spadkobiercy ostatnich właścicieli gołuchowskiego majątku starają się o jego zwrot. A chodzi między innymi o zamek, oficynę, budynek kasy i liczący ponad 160 hektarów park, zabytkowe arboretum. W kaliskim sądzie czeka na rozpatrzenie wniosek o zwrot następcom Czartoryskich zespołu zamkowo-parkowego. Spadkobierców, którzy dzis rozsiani są po całym świecie i mieszkają między innymi w Wielkiej Brytanii, na Węgrzech i we Włoszech, reprezentuje Adam Zamoyski, założyciel Fundacji Czartoryskich w Krakowie. Danuta Marek, kustosz gołuchowskiego muzeum przyznaje, że zdaje sobie sprawę, że spadkobiercy mają prawo dochodzić zwrotu majątku. Jaka będzie jednak przyszłość zamku i parku - tego nie wiadomo:
"Trudno tymczasem powiedzieć jaka będzie decyzja sądu, ministra skarbu. Jak wiadomo, Gołuchów założyła Izabela Czartoryska, otworzyła tu muzeum, które funkcjonowało do II wojny światowej i jej życzeniem było, aby to muzeum "trwało zawsze, po wsze czasy i udostępniane było publiczności". Taka była wola twórczyniy muzeum. Przeszło 50 lat opiekę nad zamkiem sprawuje Muzeum Narodowe w Poznaniu. Są to ogromne koszty, jakie muzeum poniosło przez te wszystkie lata. Teraz czekamy na decyzję, jakie będą rozwiązania."
Danuta Marek przytacza przykład Muzeum w Kozłówce, gdzie właściciele majątku otrzymują ekwiwalent finansowy za utracone dobra. Danuta Marek zaznacza też, że dotychczas współpraca z Adamem Zamoyskim układała się znakomicie - a spadkobierca Czartoryskich, o zarządzaniu gołuchowskimi zabytkami, wypowiadał się zawsze bardzo pozytywnie. Zamoyski podarował tutejszemu zamkowi między innymi portret Izabeli Czartoryskiej, a także bogate łoże księcia Władysława Czartoryskiego.
15.01.2008
Wracamy do tematu spadkobierców Czartoryskich, którzy zabiegają o zwrot majątku w Gołuchowie. Chodzi o zespół pałacowo-parkowy - czyli zamek, powozownie i inne obiekty znajdujące się na terenie 160-hektarowego parku. Pozew trafił do kaliskiego sądu już w czerwcu, ale nie oznacza to, że do tej pory leżał na półce - jak tłumaczy sędzia Ewa Głowacka-Andler, cały czas toczyły się czynności przygotowawcze:
"Teraz trzeba sprawdzić wartość przedmiotu sporu, doręczyć pisma i wezwać. Był zarzut wartości przedmiotu sporu - to jest czynszu dzierżawnego, bo w tej sprawie właśnie 3-miesieczny czynsz dzierżawny tego obiektu jest wartością przedmiotu sporu, a nie sama wartość nieruchomości. Trzeba było to wszystko sprawdzić, rozwiać wątpliwości. Zajął się tym biegły, który temat ocenił. Została ustalona ostateczna opłata od tego pozwu - i dlatego to tak długo trwało. W tej chwili stanowisko zajmuje Prokuratoria Generalna, która przejęła reprezentację Skarbu Państwa w tym procesie".
Prokuratoria ma miesiąc na zajęcie stanowiska w tej sprawie. Trudno na tę chwilę wyrokować jakie to będzie stanowisko i kiedy proces spadkobierców gołuchowskich właścicieli ruszy przed sądem. "Również w sprawie jest wniosek o zawieszenie postępowania, do czasu zakończenia prawomocnego postępowania administracyjnego, które toczy się przed wojewodą wielkopolskim" - dodaje sędzia Andler.
16.01.2009
"Temat ewentualnego zwrotu majątku spadkobiercom dawnych właścicieli Gołuchowa, jest poza gminą, leży w gestii administracji rządowej" - mówi wójt Marek Zdunek, zaznacza jednak, że na temat trzeba spojrzeć z dwóch stron - zarówno tych, którzy dziś odwiedzają Gołuchów, zwiedzają muzeum i cieszą się urokami spacerów po imponującym parku, jak i byłych właścicieli: "Na pewno wszyscy, którzy korzystają z tego obiektu, zwiedzają go i tutaj wypoczywają, chcieliby, aby tak było nadal. Trudno jednak odmówić prawa byłym właścicielom do tego ,żeby zbadali, czy majątek został zabrany zgodnie z prawem czy też nie. Sądzę jednak że bez względu na to, co się stanie, i muzeum i park - zgodnie z wolą twórczyni muzeum - Izabeli Czartoryskiej - będzie dostępne dla ogółu.
Jednocześnie gołuchowski włodarz apeluje, aby do tematu nie podchodzić zbyt nerwowo, bowiem niezależnie od rozstrzygnięć administracyjnych, ani zamek, ani park z Gołuchowa nie znikną. Inną sprawą jest - czy i na jakich warunkach miejsca te będą udostępniane zwiedzającym. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że dotychczasowa współpraca muzeum ze spadkobiercami Czartoryskich układała się znakomicie - chodzi tu raczej o finansowe zadośćuczynienie, a nie fizyczne przejęcie zespołu pałacowo-parkowego.