Kolejny mistrzowski pas w zawodowym Muay Thai trafił do Kalisza. Wywalczyła go zawodnicza kaliskiego klubu Arkadia Anna Sikora. W minioną sobotę, podczas gali zawodowej w Olsztynie kaliszanka w pierwszej walce wieczoru zmierzyła się z Juliją Stoliarenko. Był to pojedynek w kategorii do 58,6 kilograma, zakontraktowany na 5 rund po 2 minuty. Po znakomitej walce Ania wygrała z reprezentantką Litwy jednogłośną decyzją sędziów. Chwilę później założyła pas zawodowej mistrzyni Europy prestiżowej federacji WKF w Muay Thai.

Warto dodać, że w ramach turnieju rozegrano międzynarodowy mecz Polska – USA, a w Olsztynie obok Ani rywalizowało jeszcze 4 zawodników kaliskiej Arkadii. Rafał Dawid wygrał z reprezentantem gospodarzy Danielem Adamczykiem w walce rankingowej do 60 kg. Tymczasem w ramach meczu Arkadiusz Szurczak pokonał amerykanina Dustina Blake'a (kat. do 71kg w formule K1 - 3 rundy po 3 minuty), Stanisław Zaniewski wygrał z Jake'iem Lindsey'em (kat. do 81kg w formule K1 - 3 rundy po 3 minuty). Natomiast kaliski zawodnik i trener Aleksander Kruk wygrał przez nokaut z William'em Fox'em w wadze do 86kg.

Chcą powalczyć o kolejne zwycięstwo przed własnymi kibicami, ale nie będzie to tak łatwe jak z Orłem Międzyrzecz. Mowa o kaliskich siatkarzach, którzy już w sobotę, w ramach drugoligowych zmagań zmierzą się w hali Arena z Krispolem Września. Sobotni rywal nie ukrywa, że chce w tym sezonie walczyć o awans, a jak przypomina Radiu Centrum drugi trener MKS-u Kalisz Andrzej Płócienniczak mecze z tym przeciwnikiem zawsze były wyrównane.

"Pojedynki z Krispolem zawsze były zacięte, ale przez to też bardzo ciekawe. Myślę, że nie inaczej będzie w sobotę. Nasi chłopcy po tych dwóch wygranych meczach z rzędu uwierzyli, że nie są na straconej pozycji, mają sporo energii i zapowiadają sprawienie kolejnej neispodzianki, tak jak w Gorzowie. Zawsze Krispol Września przyjeżdża też z silną i głośną grupą swoich kibiców. Dlatego liczymy, na liczny doping naszych fanów, bo chcemy żeby na trybunach też było gorąco."

Aktualnie po trzech kolejkach MKS Kalisz ma na koncie dwa zwycięstwa i jedną porażkę i zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Początek sobotniego meczu w hali Arena zaplanowano o godzinie 17:00.

Po zwycięstwie 1:0 nad Polonią Leszno Ostrovia 1909 Ostrów zapewniła sobie miano mistrza rundy jesiennej w piłkarskiej III lidze. W sobotnim meczu gospodarze stworzyli sobie kilka sytuacji strzeleckich, ale wykorzystali tylko jedną. W 65 minucie pięknym strzałem popisał się Krzysztof Gościniak. - "Może nie gramy już tak skutecznie, ale najważniejsze, że potrafimy wygrywać trudne mecze" - powiedzieli Radiu Centrum: Marek Nowicki i Dominik Sadowski z Ostrovii.

"Wydaje mi się, że przez cały mecz byliśmy zespołem lepszym. Brakowało jedynie tej bramki. W pierwszej połowie mieliśmy trzy sytuacje. W drugiej podobnie, a skończyło się skromnym 1:0. Bardzo cieszymy się z tych trzech punktów. To jest dla nas najważniejsze w tym meczu. Faktycznie, moi napastnicy wystrzelali się na początku sezonu. Był entuzjazm i euforia. W pierwszych 10 meczach mieliśmy mnóstwo strzelonych bramek. Teraz jest trochę gorzej ze skutecznością. Cieszy jednak to, że dwa ostatnie mecze u siebie wygraliśmy po 1:0 z wymagającymi przeciwnikami" - powiedział Radiu Centrum Marek Nowicki.

"Cieszę się, że udało mi się zachować czyste konto. Jestem podwójnie szczęśliwy, bo grałem na 50 procent zdrowy. Sam mecz był meczem do pierwszej bramki. Udało nam się pierwszym strzelić gola i wygraliśmy", wyjaśnia Radiu Centrum bramkarz Ostrovii 1909 Ostrów.

Niespodziankę na koniec rundy jesiennej sprawił Piast Kobylin, który wygrał na wyjeździe 2:1 ze znacznie wyżej notowaną Cuiavią Inowrocław. Po 15 kolejkach na czele trzecioligowej tabeli jest Ostrovia 1909 Ostrów, która o dwa punkty wyprzedza Wdę Świecie. Piłkarze III ligi za tydzień rozegrają jeszcze awansem jedną kolejkę spotkań z rundy wiosennej.

Z bardziej doświadczonym rywalem nie udało się wygrać nawet jednego seta. Mowa o kaliskich siatkarzach, którzy w sobotni wieczór, w hali Arena przegrali z Krispolem Września 0:3. Gospodarze w pierwszym secie zdobyli 22 punkty, potem 21, a w ostatniej odsłonie wysoko już ulegli rywalowi, bo do 16-tu. I choć kaliszanie kilkakrotnie wychodzili na 2-3 punktowe prowadzenie, to końcówki setów należały do siatkarzy z Wrześni. Mecz ocenił dla Radia Centrum trener MKS-u Kalisz Marian Durlej.

- "Od początku chłopcy nie wytrzymywali ciśnienia. Gra nam się nie kleiła. To, że było kilka dobrych akcji i wyszliśmy parę razy na prowadzenie, to za mało z doświadczonym rywalem. Goście szybko nas dochodzili i w kluczowych momentach przejmowali inicjatywę. Gdybyśmy zagrali bardziej spokojnie, swobodnie, to można było powalczyć, o coś więcej, a tak to było ciężko. I w efekcie przegraliśmy w trzech setach".

Kaliszanie nie radzili sobie z atakami gości, w których prym wiódł najbardziej doświadczony gracz Krispolu - Marcin Iglewski. Po tym spotkaniu bilans kaliskich siatkarzy wynosi dwa zwycięstwa i dwie porażki. A za tydzień MKS Kalisz wyjeżdża na ligowy mecz do Świnoujścia.

MKS Kalisz - Krispol Września 0:3 (22:25, 21:25, 16:25)