Kolejnych 28 rodzin z Ostrowa Wielkopolskiego odebrało klucze do nowych mieszkań, które powstały przy ul. Kujawskiej w budynku Ostrowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Nowy blok został przystosowany do potrzeb osób starszych i osób z niepełnosprawnościami. W czterokondygnacyjnym budynku z windą jest 28 lokali mieszkalnych o powierzchni od 34 do 63 m2.

"To jest jeden z najważniejszych momentów w życiu rodziny albo też jeden z najważniejszych momentów osób, które szukają mieszkań pozbawionych barier architektonicznych. I ten budynek tę funkcję spełnia, jest dostępny i dla osób starszych, i dla osób niepełnosprawnych, pozbawiony właśnie tych barier architektonicznych, z windą" - powiedziała radiuCENTRUM Beata Klimek, prezydent Ostrowa.

Jednymi z lokatorów są Amanda i Mikołaj, którzy przyznali, że nie mogli się doczekać realizacji inwestycji i odbioru kluczy.

"W końcu mamy te swoje cztery kąty, także cieszymy się bardzo. A jakie będzie to mieszkanie? Na pewno przytulne. Powoli już sobie myślimy co gdzie będzie stało więc na pewno spełni nasze oczekiwania. Bardzo się cieszymy".

Inwestycja kosztowała ponad 6 000 000 zł, z ponad 2 000 000 zł pochodzi z Funduszu Dopłat Banku Gospodarstwa Krajowego. Dodatkowo inwestycja została wsparta przez Bank Gospodarstwa Krajowego kwotą 3 000 000 zł w ramach preferencyjnego finansowania zwrotnego.

Alarmujące dane płyną z ostrowskiego wysypiska śmieci. W ostatnim czasie trafia tam mniej drewnianych mebli i makulatury. Wniosek nasuwa się sam: odpady te trafiają do pieców.

"W punckie selektywnej zbiórki odpadów komunalnych do tej pory jak były oddawane np. tapczany to były one kompletne. Teraz bardzo często sa one zdekompletowane, drewniane boki są zdjęte. Prawdopodbnie jest to spowodowane tym, że jest to przeznaczane na taki zastępczy opał. Obserwujemy także niewielki, ale jednak spadek makulatury i innych odpadów, które mogą posłużyć jako quasi-opał" - powiedział radiuCENTRUM Andrzej Strykowski, szef Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Ostrowie.

Przypomnijmy, że za palenie śmieciami w piecach grożą wysokie kary grzywny, a związki ulatniające się w procesie spalania trafiają do nas z powrotem w postaci smogu.

Rozstrzygnięto konkurs na stanowisko dyrektora Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Marszewie (pow. pleszewski). Startowały dwie osoby, wygrała Iwona Pera, która od 17 lat jest zastępcą dyrektora szkoły. Prawdopodobnie przejmie obowiązki w czerwcu, kiedy na emeryturę przejdzie dyrektorka Grażyna Borkowska.

Sytuacja w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Marszewie skomplikowała się rok temu, kiedy w konkursie na dyrektora wystartowały dwie panie - Grażyna Borkowska - dyrektorka i jej zastępczyni Iwona Pera. Była jeszcze trzecia kandydatka.

na fot.: Grażyna Borkowska

Konkursu jednak nie rozstrzygnięto ale organ prowadzący a tym jest Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi powierzył prowadzenie szkoły od 1 września 2022 roku na okres 10 miesięcy długoletniej dyrektorce Grażynie Borkowskiej. W konkursie, który ministerstwo przeprowadziło w lutym tego roku, startowały dwie osoby w tym Iwona Pera, która konkurs wygrała. I to ona przejmie pałeczkę po Grażynie Borkowskiej, która w szkole w Marszewie pracuje 42 lata, w tym 17 na stanowisku dyrektora.

na fot.: Iwona Pera

W tym czasie szkoła zmieniła organ prowadzący z powiatu na ministerstwo, co przełożyło się m.in. na remonty i wyposażenie szkoły. Poszerzyła profil kształcenia m.in. o techników weterynarii, architektów krajobrazu, klasy branżowe. Także dla Iwony Pery - magistra inżyniera mechanika, technikum w Marszewie jest pierwszym i jedynym miejscem pracy od 27 lat. W tym 17 lat na stanowisku wicedyrektora szkoły.

fot. FB / ZSCKR w Marszewie

Choć piwa tu już dawno się nie warzy, to jednak dla wielu ostrowian to koniec pewnej epoki. Budynki po byłym ostrowskim browarze zostaną definitywnie rozebrane. Nie wiadomo na razie, co powstanie w ich miejscu.

Można śmiało powiedzieć, że browar był przez wiele lat jednym z symboli Ostrowa Wielkopolskiego. Historia jego obecnej lokalizacji sięga roku 1839. Od początku XX wieku, aż do końca II Wojny Światowej był własnością niemieckiej rodziny Hirschów. Po wojnie ostrowski browar został znacjonalizowany, produkując przez lata niezmiernie popularne, lokalne gatunki piwa, które do dziś z sentymentem wspominają ostrowianie. Jego kres nadszedł w 2001 roku, gdy nowy właściciel, którym była Kompania Piwowarska należąca do majątku Jana Kulczyka, został wchłonięty przez światowego potentata z Republiki Południowej Afryki i definitywnie zamknięty.

Wyposażenie browaru zostało wywiezione do Rumunii, a właścicielem terenu i pustych już budynków w centrum miasta stała się ostrowska firma Budrem i lokalny przedsiębiorca Józef Szeląg. Po kilku latach pojawiły się nawet plany budowy w tym miejscu wielkiej galerii handlowej, ale po światowym kryzysie finansowym z 2008 roku pomysł ten definitywnie upadł. Obiekty po browarze były wynajmowane, jako magazyny, ale ich stan sukcesywnie się pogarszał.

Jak powiedział radiuCENTRUM współwłaściciel terenu po byłym browarze Józef Szeląg, stan techniczny budynków stał się niebezpieczny.

„Bardzo trudno jest uratować ten budynek. Konstrukcja zewnętrzna jest już mocno naruszona. Każda większa wichura zrywała opierzenia i mieliśmy interwencje straży pożarnej. Wielokrotnie ze specjalistycznymi firmami alpinistycznymi robiliśmy remonty. Za każdym razem kończyło się to tylko wysokimi kosztami i sytuacja się powtarzała” - dodał Szeląg.

Współwłaściciela terenu zapytaliśmy również, czy jest jakiś konkretny pomysł na zagospodarowanie wyburzonego budynku i całego terenu po byłym browarze. „Takiego zdecydowanego planu nie ma, rzecz jest bardzo otwarta. To jest duży teren. Nad inwestycją na tak dużym terenie trzeba się poważnie zastanowić" - powiedział Józef Szeląg.

Ostateczna rozbiórka i wyburzenie obiektu ma się rozpocząć jeszcze w tym miesiącu.