Na wtorkowej sesji radni gminy Żelazków w powiecie kaliskim udzielili absolutorium wójtowi Andrzejowi Nowakowi za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. "Rok 2011 nie był dla Żelazkowa łatwy. Wszyscy pamiętają trudną decyzję o reorganizacji szkół na terenie gminy. Odnotowaliśmy mniejsze wpływy z podatków, a zmiana ustawy o finansach publicznych, która mówi, że dochody jak i wydatki na bieżące potrzeby gmin muszą się równoważyć, odbiła się negatywnie na naszych wydatkach inwestycyjnych" - powiedział Radiu Centrum wójt gminy Żelazków, Andrzej Nowak.

"Te wówczas zaplanowane na ubiegły rok, nie zostały wszystkie zrealizowane. Większość będzie realizowanych w tym roku. Musieliśmy przesunąć termin zakończenia takich inwestycji jak budowa studni głębinowej czy przebudowę drogi gminnej Wojciechówka-Skarszewek. Ustaliliśmy z radnymi, że priorytetem są dla nas te inwestycje, które mają dofinansowania,a reszta niestety, ale musiała poczekać. Był to trudny rok dla naszej gminy, rok zmniejszonego budżetu, rok z lekkim kryzysem w tle. Dlatego tym bardziej jest mi miło, że po raz kolejny otrzymałem absolutorium. Cieszę się, że pomimo trudności udało nam się wykonać wiele rzeczy. Jeszcze więcej czeka na realizację, więc wszyscy razem pozytywnie patrzymy w przyszłość".

Dochody gminy Żelazków za rok 2011 zamknęły się w kwocie ponad 19 880 000 złotych, a wydatki wyniosły blisko 17 645 000 złotych. Na zaplanowany deficyt - prawie 2 234 000 złotych gmina zrealizowała w 2011 roku nadwyżkę w wysokości 2 235 000 złotych.

gierzrc.fm

Dyżurni Komendy Policji w Wieruszowie pomogli uratować życie półtorarocznemu dziecku. W poniedziałek, 27 sierpnia, po 19-ej do miejscowego komisariatu policji zadzwoniła kobieta, rozpaczliwie prosząc o pomoc dla swojego małego synka. Maluch dusił się. Dwaj oficerowie dyżurni telefonicznie instruowali matkę, jak ma ratować dziecko.

"Matka dziecka to mieszkanka gminy Bolesławiec. Kobieta napierw zadzwoniła na policję i dopiero dyżurni Komisariatu Policji w Wieruszowie wezwali pogotowie ratunkowe. Jednak, zanim karetka przyjechała, funkcjonariusze rozpoczęli telefoniczny instruktaż, który pozwolił uratować 1,5-roczne dziecko. Mały Wojtuś tracił już czynności życiowe i brakowało chwili, aby stracił życie. Cała akcja przebiegła pomyślnie. Uwolnienie ze szczękościsku i uciskanie klatki piersiowej pozwoliło odkrztusić się dziecku i nabrać oddechu. Policja, to przede wszystkim służba na rzecz ludzi. A to zdarzenie udowadnia, że największą satysfakcją dla policjanta jest pomagać ratować ludzkie życie" - powiedział Radiu Centrum asp. Radosław Szkudlarek, oficer prasowy wieruszowskiej policji.

Policjanci, którzy pomogli uratować małego Wojtusia, to nadkomisarz Paweł Moska i starszy aspirant Adam Śpigiel. Funkcjonariusze skromnie przyznali Radiu Centrum, że spełnili tylko swój obowiązek. My do tego możemy dołożyć tylko uznanie i naszą wdzięczność.

"Dla nas i wielu osób ci policjanci stali się bohaterami, ale oni sami powtarzają, że się tak nie czują. Uważają, że spełnili swój obowiązek. Oczywiście są mile zaskoczeni, że jest o nich głośno w mediach i na pewno od poniedziałku zyskali na popularności. To też dla nich wielka satysfakcja i radość, że uratowali małe dziecko. Jednak traktują to jako codzienną służbę na rzecz ludzi, odbierają od mieszkańców telefony w różnych sprawach, bo taki zawód wybrali. Takie przypadki budują też pozytywny wizerunek policji, zaufanie do naszej pracy i to też jest dla nas bardzo ważne" - powiedział Radiu Centrum asp. Radosław Szkudlarek, oficer prasowy wieruszowskiej policji.

Matka, mieszkanka gminy Bolesławiec wraz ze swoim synkiem przebywają w szpitalu, a chłopcu nie grozi już żadne niebezpieczeństwo. "Kobieta na razie tylko za pośrednictwem mediów podziękowała dzielnym policjantom, ale chce to zrobić też osobiście" - dodaje rzecznik.

sadowskarc.fm

Tragedia w kamienicy przy ul. Śródmiejskiej w Kaliszu. W poniedziałek znaleziono tam ciała dwóch mężczyzn - przyczyną ich śmierci było najprawdopodobniej zatrucie tlenkiem węgla. We wtorek do kaliskiego szpitala z tej samej kamienicy trafiły kolejne osoby z objawami podtrucia tlenkiem

Dwóch martwych mężczyzn - ojca i syna, w wieku 88 i 61 lat znalazła kaliska policja w mieszkaniu w kamienicy przy ul. Śródmiejskiej 41.

„Policjanci i strażacy znaleźli w mieszkaniu dwa ciała, lokal był zamknięty od wewnątrz czyli możemy właściwie wykluczyć udział osób trzecich" - poinformowała Radio Centrum Bożena Majewska, rzecznik kaliskiej policji. Ciała zabezpieczono do sekcji i to dopiero jej wynik wskaże przyczynę śmierci dwóch mężczyzn.

To jednak nie koniec tragicznych wydarzeń w kamienicy. We wtorkowy wieczór do kaliskiego szpitala z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla trafiły dwie osoby zamieszkujące feralny budynek.

„Na szczęście w porę zostały zdiagnozowane" - powiedział Artur Tarasiewicz, rzecznik kaliskiego szpitala. Czują się już dobrze i opuściły szpital.

„O zdarzeniu poinformowałem straż pożarną. Skojarzyłem pewne fakty. Zebrałem wszystkie zdarzenia w ostatnim czasie, które miały miejsce w tej kamienicy, oprócz podtrutych pacjentów i dwóch zgonów było jeszcze wcześniej dwóch pacjentów z zawałem serca. To mnie zaniepokoiło i poinformowałem straż, a także Wydział Zarządzania Kryzysowego w kaliskim magistracie - dodaje Tarasiewicz.

Kaliscy strażacy w kamienicy przy Śródmiejskiej dokonali już pomiaru tlenku węgla. Okazało się, że jego poziom w jednym z mieszkań jest podwyższony. Przyczyną tego był najprawdopodobniej nieszczelny piecyk gazowy. Natychmiast w lokalu zamknięto dopływ gazu.

"To sąsiadka zgłosiła zarządcy kamienicy, że rodzina, która mieszka w tym samym korytarzu od tygodnia nie daje znaku życia" - mówi Józef Kical, współwłaściciel i jednocześnie zarządca kamienicy przy Śródmiejskiej 41.

"Zajałem się sprawą i zawiadomiłem policję, jak weszliśmy do mieszkania okazało się, że dwóch mężczyzn leży martwych. Podjęliśmy działania wyjaśniające tę sprawę. Byli już kominiarze sprawdzać wentylacje i kominy. Część mieszkańców ma centralne ogrzewanie na gaz. Okazało się, że w tym mieszkaniu rzeczywiście było coś nie tak. Kominiarze zauważyli, że rura od pieca centralnego ogrzewania była bardzo luźno zamontowana i stamtąd mógł się ulatniać tlenek węgla. Straż, która był we wtorek stwierdziła, że poziom tlenku węgla jest przekroczony. Teraz cały czas działamy, przegląd kominów był robiony na bieżąco."

To czy przeglądy instalacji grzewczej były systematycznie wykonywane ustalą odpowiednie służby.

*   *   *

2009-10-29

Są wyniki sekcji zwłok dwóch mężczyzn znalezionych w poniedziałek w mieszkaniu w jednej z kamienic przy ul. Śródmiejskiej w Kaliszu. „Sekcja nie wykazała kategorycznej przyczyny śmierci" - poinformował Radio Centrum Janusz Walczak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Podczas sekcji pobrano dodatkowo krew do badań. Po uzyskaniu wyniku możliwe będzie określenie konkretnej przyczyny śmierci 88 i 61 latka.
Jednak biorąc pod uwagę przyczynę pobytu w szpitalu innych lokatorów kamienicy wszystko wskazuje na to, że mogło to być zaczadzenie.
Czynności wyjaśniające prowadzone są pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Kaliszu.

wojtysrc.fm

wojtysrc.fm