Dokonali rzeczy wręcz niewyobrażalnej. Choć przegrywali różnicą 4 bramek w końcówce meczu, doprowadzili do dogrywki rzutem Michała Szyby w ostatnich sekundach regulaminowego czasu, a później pokonali Hiszpanię 29:28 - mowa o polskich piłkarzach ręcznych, którzy są teraz na ustach całej, nie tylko sportowej Polski. W reprezentacji naszego kraju na początku mundialu grał wychowanek Ostrovii, Krzysztof Lijewski, którego później zmogła kontuzja. "Lijek" odebrał jednak brązowy medal. W Katarze zabrakło natomiast innego ostrowianina, Bartłomieja Jaszki, przez co Biało-Czerwoni nie mieli klasycznego środkowego rozgrywającego.

"Może i faktycznie kadra nie ma teraz klasycznego środkowego rozgrywającego, ale Mariusz Jurkiewicz zawsze dawał sobie radę na tej pozycji i w Katarze również spisał się dobrze. Próbowany na środku rozegrania był także Michał Jurecki, gdzie jest to dla niego nowość, ale daje sobie radę. Nie patrzę na naszą drużynę, że brakuje w niej środkowego rozgrywającego. Najważniejsze, że chłopacy wygrywali i dokonali rzeczy historycznej. Liczą się zwycięstwa. W jakim stylu, to jest na drugim planie" - powiedział Radiu Centrum Bartłomiej Jaszka.

Tymczasem sukcesem młodych ostrowskich szczypiornistów zakończył się turniej 1/8 Mistrzostw Polski Juniorów w Kwidzynie. Ostrovia w sobotę co prawda przegrała z tamtejszym MTS-em 19:26, ale w niedzielę w decydującym o awansie do ćwierćfinału meczu Ostrovia wygrała po dramatycznym pojedynku z Nielbą Wągrowiec 20:19. Ostatnią, decydującą bramkę w końcówce rzucił Dawid Stempniak.