Nadal bez punktu w ligowej tabeli pozostają zawodniczki TAURON Ruchu Szczypiorno Kalisz. W sobotę, we własnej hali, kaliszanki przegrały 34:37 z Energą Startem Elbląg. Mecz 12. serii ORLEN Superligi Kobiet dostarczył jednak kibicom wielu emocji i zwrotów akcji. Pierwsze minuty spotkania był bardzo wyrównane, później elblążanki wyszły na prowadzenie, którego nie oddały do końca pierwszej połowy, schodząc na przerwę z korzystnym wynikiem 21:18. W drugiej połowie kaliszanki zagrały zdecydowanie, doprowadziły do remisu, a następnie wyszły na jednobramkowe prowadzenie. Niestety, między 53. a 57. minutą, Energa Start wyszła najpierw na prowadzenie, a następnie – wykorzystując dwie błyskawiczne kontry – odskoczyła na cztery bramki.

fot. Michał Sobczak

"Piłka ręczna to sport, w którym błędy mają znaczenie i niestety cały czas nas to trzyma. Robimy tych błędów więcej niż nasi rywale. Ścigamy, wychodzimy na prowadzenie jedną bramką i robimy 3 razy takie proste błędy. Jak do tego doliczymy skuteczność, której nam brakuje, zwłaszcza z pozycji, które można określić jako 'setki', to robi się problem i te wyniki są właśnie takie jak dziś" - tek mecz podsumował Ivo Vavra, trener kaliskich szczypiornistek

"Wielkie brawa dla zespołu z Kalisza, że tę walkę naprawdę podjął i zagrał bardzo fajne spotkanie. Cieszy mnie oczywiście to, że moje zawodniczki tę presję wytrzymały, że zagrałyśmy do samego końca. Na pewno popełniłyśmy za dużo błędów w obronie. Dzisiaj nawet proste przebiegnięcie obrotowej sprawiało nam dużo problemów" - mówiła po spotkaniu Magdalena Stanulewicz, trenerka Energi Startu Elbląg.

fot. Michał Sobczak

MVP spotkania została wybrana rozgrywająca Energi Start Elbląg Aleksandra Zych, natomiast najlepsza zawodniczką zespołu z Kalisza wybrano Simonę Szarkovą. Kolejny mecz kaliszanki rozegrają w sobotę 3 stycznia we własnej hali. Rywalem będzie Galiczanka Lwów.