Od soboty żużlowy Ostrów Wielkopolski ma nowego bohatera. Jest nim 22-letni Duńczyk Jonas Jeppesen, który okazał się prawdziwym jokerem w meczu z eWinner Apatorem Toruń. Rezerwowy pojawił się na torze dopiero w dziesiątym wyścigu, a jak go wygrał, to trener Mariusz Staszewski wstawiał go do końca aż pięć razy. Duńczyk jechał i wygrywał, odwracając losy meczu. Zapewnił sensacyjne zwycięstwo ostrowianom 46:44. "Czegoś takiego jeszcze w Polsce nie przeżyłem" - powiedział radiuCENTRUM Jonas Jeppesen.

"Brakuje mi słów, żeby to wszystko ocenić. Ten tydzień był dla mnie w ogóle niesamowity. W Szwecji zdobyłem komplet 18 punktów, a w Polsce dołożyłem 15. Jechałem dużo i zdobywałem sporo punktów. Deszczowa pogoda mi pasowała. Trudne warunki torowe zupełnie nie przeszkadzały. Tak szalonego meczu jeszcze nigdy nie jechałem, żeby w końcówce startować pięć z sześciu wyścigów i wszystkie wygrać. To coś zupełnie niewiarygodnego."

Po meczu Jeppesen był niesamowicie szczęśliwy. Śpieszył się jednak do ojczyzny, bo w poniedziałek rano musiał być w pracy. Oprócz tego, że jest żużlowcem, pracuje jako menedżer w firmie produkcyjnej niedaleko Esbjergu.

na fot: Jonas Jeppesen