"Kiedy będzie wyremontowana droga w Zamętach, w gminie Mycielin?" - pytał na ostatniej sesji powiatu kaliskiego radny Edward Wasik. Droga ta skróciłaby dojazd mieszkańców do drogi krajowej nr 25 i sąsiedniej gminy Rychwał, w powiecie konińskim.

"Z tego co wiem, w ubiegłym roku oba samorządy: powiatu kaliskiego i konińskiego, podpisały porozumienie odnośnie wspólnego remontu tej drogi " - mówi radny Wasik.

„Starostwo Powiatowe w Koninie wywiązało się z tego porozumienia. Droga została zrobiona na ich odcinku, na terenie gminy Rychwał. Natomiast u nas do dnia dzisiejszego nie zrobiono nic. Ani powiat kaliski nie zawarł porozumienie z gminą Mycielin , ani nie podjęto żadnych innych działań. Jest tak jak było to tej pory. Nie zrobiono nic w tym temacie. Nie podoba mi się to, jeżeli jedni się wywiązują ze swojej umowy, a inni nie. A porozumienie powinno obejmować obie strony" - dodaje Wasik.

Starosta kaliski Krzysztof Nosal powiedział, że nie wycofuje się z realizacji tego zadania.
"Postaram się jeszcze w grudniu wrócić do tematu" - zapewnił.

marciniakrc.fm

Swędrnia - jeden z dopływów Prosny - wylała. Woda podtapia kaliskie osiedle Rajsków.
Mieszkańcy z niepokojem przyglądają się coraz większej wodzie - tymczasem nie wiadomo, czy będzie jej przybywać, czy też poziom wody zacznie opadać. Wydział Zarządzania Kryzysowego stale monitoruje Prosnę. Swędrni nikt się nie przyglądał, pod kątem prognoz poziomu wody.

"W tej chwili bronimy Rajskowa, wydajemy worki i kalosze osobom, które ratują swoje posesje. W tym momencie więcej informacji nie możemy udzielić" - powiedziano w Wydziale Zarządzania Kryzysowego Radiu Centrum o godzinie 20:15.

* * *

Ważna informacja dla mieszkańców Rajskowa, korzystających z energii dostarczanej przez agregat prądotwórczy - w niedzielę (23 maja), w godzinach pomiędzy 14:00 a 17:00 prąd zostanie wyłączony - ze względu na planowane przez fachowców naprawy zasilania poszczególnych domów. Kolejna przerwa - tym razem techniczna - w działaniu agregatu planowana jest pomiędzy godziną 23:00 a 6:00 rano. 

aleksandrzakrc.fm

fot. słuchacze Radia Centrum

* * *

fot. Marta Sowizdrzał

powyżej: ul. Ciesielska i ul. Próżna w Kaliszu, piątkowe popołudnie. fot. R. Gajzler

Podwójny jubileusz – 80-lecia Spółdzielni Mleczarskiej i 50-lecia tradycji serów pleśniowych – obchodziła w poniedziałek firma „Lazur” w Nowych Skalmierzycach, w powiecie ostrowskim.  Z tej okazji firma wzbogaciła się o nowy sztandar. Uroczyście otwarto też nowo wybudowaną halę – serownię.

Początki spółdzielni sięgają 1929 roku. „Zaczynaliśmy jako kilkuosobowa firma, która dziś zatrudnia ponad 130 osób” – mówi Zenon Michaś, prezes Spółdzielni Mleczarskiej „Lazur”

„Jeśli chodzi o produkcję mleczarską, to zawęziliśmy naszą działalność tylko do produkcji serów. Oprócz tego promujemy nasze sery poprzez prowadzoną tutaj restaurację i hotel.”

W tym roku firma wzbogaciła się o nową halę - serownię, którą oficjalnie otwarto przy okazji obchodów. Tradycyjnego przecięcia wstęgi dokonali m.in. prezes Spółdzielni Zenon Michaś, Wojewoda Wielkopolski Piotr Florek, Wicemarszałek Województwa Wielkopolskiego Wojciech Jankowiak, Burmistrz Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce Bożena Budzik oraz Starosta Ostrowski Włodzimierz Jędrzejak. 

„Mamy nową halę, która nie jest jeszcze dokończona” – kontynuuje prezes Michaś. „Powoli będziemy tam wprowadzać  nowe urządzenia. Część sprzętu przeniesiemy ze starych hal, bo tam mieliśmy bardzo mało miejsca. Musieliśmy też powiększyć pakownię. Teraz wiemy, że urządzenia do wytwarzania serów będą tu, a pakownia będzie na całym dotychczasowym terenie. Jeśli chodzi o budynek – to dawno osiągnęliśmy już jakość XXI wieku, a nawet jest to już druga połowa XXI wieku. Nieco gorzej jest z urządzeniami, bo na ich zakup potrzebne nam jeszcze dużo pieniędzy.”

Uroczystości jubileuszowe poprzedziła msza święta. Rozdano też kilkadziesiąt odznak, nagród i wyróżnień osobom, które najbardziej zasłużyły się dla rozwoju i działalności firmy. Okazuje się, że „Lazur” to nie tylko zakład pracy, ale również mecenas wielu społecznych przedsięwzięć i inicjatyw, bowiem od wielu lat wspiera działalność sportową i kulturalną w regionie, m.in. Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu. 

Spółdzielnię Mleczarską w Nowych Skalmierzycach utworzyli w 1929 roku rolnicy i producenci mleka. Tutaj właśnie – 30 lat później - w 1959 roku rozpoczęto pierwsze próby produkcji serów z przerostem szlachetnej, niebieskiej pleśni. Wzorowano się na recepturze znanych francuskich serów Roquefort, ale nadano im polską nazwę ROKPOL.
Stopniowo wprowadzano na rynek inne odmiany serów: Lazur Perłowy (z białą pleśnią), Lazur Turkusowy (z zieloną pleśnią), Lazur Srebrzysty (z przerostem i porostem błękitnej szlachetnej pleśni z jadalną pleśniową skórką), Lazur Złocisty (z przerostem i porostem niebieskiej, szlachetnej pleśni Penicillium roqueforti, po wzbogaceniu o bakterie probiotyczne Lactobacillus acidophilus i dodaniu naturalnego barwnika annato) i Lazur Skalmierzycki (powstał z połączenia dwóch technologii produkcji: serów żółtych i serów pleśniowych, ser pleśniowy z przerostem i porostem błękitno-białej pleśni, z jadalną skórką).
„Lazur” posiada uprawnienia do handlu nie tylko na rynku UE, ale także na rosyjskim i amerykańskim. Sery produkowane są zgodnie z certyfikowanym systemem jakości ISO 22000. Posiadają renomowane znaki „TERAZ POLSK” oraz „POZNAJ DOBRĄ ŻYWNOŚĆ”, które są gwarancją najwyższej jakości produktu. Lazur - to firma ze 100% udziałem polskiego kapitału.

marciniakrc.fm

Kierowcy klną, jadą 10km na godzinę i skarżą się oczywiście na drogowców. Sytuacja na kaliskich drogach jest tragiczna, najruchliwsze trasy są nieodśnieżone: Nowy Świat, Częstochowska, Wojska Polskiego - alarmują słuchacze dzwoniąc na Linię Interwencyjną Radia Centrum (62 5031199).

Krzysztof Gałka, dyrektor kaliskiego Zarządu Dróg zapewnia, że na drogach pracuje cały sprzęt, pługi, piaskarki i solarki.

"Dzisiaj odśnieżamy już od 5:00" - mówi Gałka: "Prace są prowadzone ciągle. Drogi są wszystkie przejezdne, chociaż występuje warstwa śniegu, bo jeśli są ciągłe opady to nie da się tego uniknąć. Apel do kierowców żebyśmy poruszali się z ograniczoną prędkością. My ze swej strony robimy wszystko żeby drogi były czarne, jednak przy ciągle padającym śniegu jest to trudne. Mamy trzy godziny od momentu ustania opadów na doprowadzenie dróg do stanu używalności" - dodaje Gałka. A jak widać, za oknem, ciągle sypie i nie ma się na to żeby opady ustały.

wojtysrc.fm