Ranny motocyklista

Kolejne niebezpieczne zdarzenie na ulicach Kalisza. Doszło do niego w poniedziałkowy wieczór na skrzyżowaniu ulic Pułaskiego i Ułańskiej. Kierowca osobowego Renault Clio nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu ulicą Ułańską motocyklowi marki Honda. W wyniku zdarzenia poszkodowany został 25-letni kierowca Hondy, który z obrażeniami ciała został odwieziony do kaliskiego szpitala. Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi.

sowizdrzalatrc.fm

 

 

 


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Ja jeżdżę skuterem 50ccm,

Ja jeżdżę skuterem 50ccm, mieszkam w Białymstoku, i na początku też gdy podjeżdżałem na skrzyżowanie, na którym był korek, to omijałem samochody stojące w nim, na przysłowiowe lusterko, tzn ja przy samym krawężniku prawej strony jezdni, a samochody przypominam stoją, nie są w ruchu, i któregoś razu spotkałem się z tym, iż młoda dziewczyna z BMW zaczęła na mnie trąbić, po czym wrzeszczeć przez otwartą szybę,"nie wiesz kur... którą stroną ulicy się jeździ?!!"
Po tamtym zdarzeniu stoję w korkach jak ostatni matoł, bo boję się, że kolejna, lub kolejny gniewny będzie uderzał w klakson, pokazując mi gdzie moje miejsce, a widzę czasami, jak ludzie ustępują mi miejsca, właśnie po to, abym stanął blisko nich, i wypadki powodują raczej Ci gniewni, co to trąbią, a ze złości mogą nawet zajechać drogę motocykliście, tudzież motorowerzyście.
Ścigaczami, z kierującymi ścigaczami, kierowcy choperów, z kierowcami choperów, młodzi skuterowcy, z młodymi skuterowcami, nikt jednak nie pozdrowi jadąc ścigaczem faceta na skuterze, a to nieładnie ;)
Panowie, bądźcie wyrozumiali dla kierujących skuterami, czasami to nie dzieciarnia, a ja 33letni zgredzio ;)

Generalnie użytkowników

Generalnie użytkowników jednośladów dzielimy na dwie grupy. Grupa pierwsza to motocykliści zwani też harleyowcami. Są to najczęściej ludzie poważni, odpowiedzialni i zdyscyplinowani. Niezmiernie rzadko uczestniczą w wypadkach, ponieważ jeżdżą przepisowo i odpowiedzialnie. Zasługują na najwyższy szacunek, ponieważ bardzo często motocykl na którym jadą to dzieło ich rąk, bowiem nierzadko spędzili setki godzin w piwnicy, by takim pojazdem móc wyruszyć wiosną w trasę. Szacunek, wielki szacunek dla tych pasjonatów. Druga grupa to rozwydrzone g**niarstwo poruszające się po drogach plastikowymi ścigaczami. 95% wypadków z udziałem jednośladów to ich dzieło. Nagminnie łamią przepisy, wielokrotnie przekraczają dozwoloną predkość, jeżdżą niebezpiecznie i ryzykownie stając się ofiarami wypadków i zabijając przypadkowych ludzi. Ta druga grupa nie zasługuje na najmniejszy szacunek, bo to nie są motocyklisci, tylko bezmózgie bydlo, które powinno być bezwzględnie eliminowane z dróg przez policję. I to tyle na temat motocyklistów i "motocyklistów".

Generalnie ludzi

Generalnie ludzi komentujących dzielimy na tych którzy wiedza co pisza i tych którzy nie maja fioletowego pojęcia o czym kolwiek ale pisza by poprawić swoje samopoczucie.Po prostu bydło:)
To której grupy zaliczysz mnie ,jeżdże cruiserem(cięzki motocykl typu HD :):) do twojej wiadomości ) i szybkim turystykiem zwanym potocznie ścigaczem .

Sam nie mam prawa jazdy kat.

Sam nie mam prawa jazdy kat. A, nie jeździłem nigdy motocyklem, ale nie widzę nic złego, jeżeli obok mnie czekającego na czerwonym świetle przejeżdża motocykl. Przecież on i tak odjedzie pierwszy i nie będzie blokował reszty, wręcz czasami widząc w lusterku jadącego motocyklistę ustępuję mu miejsca aby swobodnie mógł sobie przejechać, nic mnie to nie kosztuje. Nie rozumiem natomiast większości kierowców samochodów, skąd u nich tyle nienawiści i zawziętości? Przecież instruktorzy nauki jazdy również uczą kultury jazdy.

transplantologia - życzę

transplantologia - życzę choć raz w życiu zaznać przyjemności jaką jest jazda motocyklem. O ile oczywiście umiesz cieszyć się życiem a nie jesteś sfrustrowana jednostką niezadowoloną z otaczającego świata :D. Osobiście popieram transplantację organów i nie mam nic przeciwko by moje "części zamienne" komuś się przydały, gdy ja już nie będę ich potrzebował. Płyń więc ze swoim płytkim komentarzykiem.

Co do jazdy między autami i podjeżdżaniu na światłach chciałbym poinformować, że nie jest to łamaniem przepisów jeżeli stosuje się do oznakowań i nie powoduje niebezpiecznych sytuacji. Faktem jest, że ludzie w autach niektórzy mocno pienią się widząc gdy motocyklista ich omija, ale jest to problem ich gnijącej wątroby :D.

Sam jeżdżę samochodem jak i motocyklem i gwarantuję Wam, że każdy z Was jadąc moto wykorzystywałby możliwości jakie daje przy poruszaniu się w korkach na mieście.

Pozdrawiam motocyklistów :-)

Skoro Kolego przytoczyłeś

Skoro Kolego przytoczyłeś przykład przeciskania się w korku to opowiem o człowieku w barwach Gremium na Hondzie Deauville który dojeżdzając do skrzyżowania ul. Wojska Polskiego ze Staszica tak mocno chciał pokazać wyższość motocykla nad samochodem że wcisnął się miedzy stojącą cysternę a małego Citroena (swoją drogą to były chyba jedyne pojazdy jakie stały na skrzyżowaniu). W momencie gdy był między nimi samochody ruszyły a on biedny wystraszył się bliskością obu pojazdów i mocno przyhamował co spowodowało mały uślizg koła tylnego. Widząc to kierowca ciężarówki maksymalnie zwolnił i motocyklista swobodnie czmyhnął do przodu. Nie neguję przeciskania sie w korku bo sam to robię ale nie wtedy gdy stoi przede mna jeden samochód. A jeśli chodzi o negatywne głosy na temat motocyklisów to wcale nie dziwię się tym ludziom którzy to piszą. Wielu zwłaszcza na ścigach jeździ jak totalne przygłupy. Sam mam znajomego który nie ma prawa jazdy, umiejętności ale za to posiada prawie stu konny motocykl którym pojeździł jakiś czas i oznajmił że jest już dla niego za słaby

Nie powiedziałem, że są

Nie powiedziałem, że są ludzie którzy jeżdżą nie tak jak powinni, przeciskają się mimo, że nie ma miejsca. Też znam takich. Ale generalizowanie, że tylko motocykliści łamią przepisy jest mocno, bardzo mocno naciągane i wywodzi się najprawdopodobniej z naszej narodowej skłonności do "gnijącej wątroby".
Wystarczy spojrzeć jak jeździ się samochodami, a tutaj spójrz.. mimo że kolega jadący motocyklem nie był winien sypią się jadowite przepełnione żarem i swędem palonych gaci z zazdrości komentarze, że pewnie zapierdalał itp :D.

Jak tak patrzę na

Jak tak patrzę na uszkodzenia motocykla, to jakoś nie chce mi się wierzyć, że jechał dużo więcej, bądź wogóle więcej niż byłą prędkość dozwolona...
Kolego ŁAWRYNOWICZ, cieszę się bardzo, że jeździsz dużo już lat po drodze i nigdy, przenigdy na żadnej drodze nie łamiesz przepisów. A co do zachodu, to mieszkałem tam przez pewien okres i jeżdże we wakacje po europie i co do uczestników ruchu to powiem tak - nigdzie nie widziałem, aby kierowcy samochodów tak nieprzychylnie odnosili się do motocyklistów!
Oczywiście nie generalizuję, bo większość stara się nie utrudniać, nie powodować niebezpieczeńst, a niektórzy nawet ustępują miejsca w korku, ale jest pewna grupa, która jednak nie wiadomo czym się kieruje. Podobnie wśród motocyklistów jest pewna grupa która jeździ bez prawa jazdy, bez umiejętności jazdy, czy po prostu bez wyobraźni. Ale czemu od razu generalizować?
A co do tego, że jechał "ścigaczem" to od razu musiał szybko - czy mając samochód jadący 200km/h nie da się jechać mniej niż prędkość maksymalna, tylko zawsze wyciskać do końca?

Drogi Leszczu-sam korzystam

Drogi Leszczu-sam korzystam z samochodu lub motocykla,ale to co niektórzy wyprawiają na drogach -TO ZGROZA.Dwa pasy ruchu a trzy, cztery pojazdy, ( w tym czasami także motocykl) "jadące obok siebie np.droga S3).Mnie wątroba nie gnije gdy widzę motocyklistów-to sama radość-taki widok.Co do europy-dlaczego w Niemczech lub we Francji motocykliści stoją razem z kierowcami w korkach? Z czego to wynika? Inna kultura czy inne powody? Jak zachowuje się samochód który musi nagle hamować a co się dzieje w tym samym przypadku z motocyklem ( na naszych nieciekawych drogach).Pozdrawiam obu użytkowników dróg. Spokój i rozsądek musi być po obu stronach. Tylko mimo wszystko jedno ale-skutki dla kierującego po dachowaniu pojazdem a wywrotką motocyklisty są bardzo różne.Co do wciskania(inny internauta)jak zachować bezpieczną odległość (minimum 1m) pomiędzy pojazdami stojącymi w korkach a motocyklistami, jak się zachować na drodze przy dużej prędkości gdy Ciebie wyprzedza motocyklista na przysłowiowe lusterko? Szanuję motocyklistów bardzo.Fantastyczne środowisko, tylko psują im opinie pseudo kierowcy ,którzy ujeżdżają maszyny w sposób bardzo niebezpieczny a szczególnie w ruchu miejskim.Spróbujcie mieszkać na osiedlu z wąskimi uliczkami którymi poruszają się także motocykliści, "testując" tam swoje maszyny.

a jak się samochodami

a jak się samochodami rozjeżdża ludzi na przejściach dla pieszych to oczywiście wina jest tych biednych pieszych którzy mknęli po pasach 150 km/godz i nie można ich było zauważyc ???

motor trudno zauważyć,

motor trudno zauważyć, ustąpić mu pierwszeństwa też ciężko, ale wjechać w motor to jakoś się da ..., tak jakby autkami to wszyscy jeździli 50 km/h i dopóki motory nie wyjadą na drogi to wypadków i kolizji oczywiście nie ma ...

predkosc motocyklisty na

predkosc motocyklisty na pewno nie byla duza! prosze spojrzec na uszkodzenia ktore sa niewielkie. przy 150 motocykl wbil by sie w auto! w imieniu prawdziwych motocyklistow prosze o wiecej rozwagi na drodze i zwracnia uwagi na motocyklistow!

jeśli chłopak był na

jeśli chłopak był na drodze z pierwszeństwem przejazdu to prędkość z jaką się poruszał ma tutaj chyba trochę drugorzędne znaczenie, naprawdę szkoda że kierowcy aż do tego stopnia nie uważają na tych motocyklistów, bo jak by nie spojrzeć niestety mają oni zawsze mniejsze szanse przy takich kolizjach

NIE BYŁEM PRZY TYM.ALE

NIE BYŁEM PRZY TYM.ALE JEŻDZĘ PO NASZYCH DROGACH JUŻ PARĘ ŁADNYCH LAT I TYLE WYKROCZEŃ CO ROBIĄ KIEROWCY JEDNOŚLADÓW(MOTOCYKLI) NIGDZIE NIE WIDZIAŁEM NA ZACHODZIE CO U NAS W POLSCE:NAGMINNE I TO ZNACZNE PRZEKRACZANIE PRĘDKOŚCI WSZĘDZIE,PRZECISKANIE SIĘ POMIĘDZY STOJĄCYMI POJAZDAMI ITP.PRZY TYM BRAK WYOBRAŻNI CO MOŻE SIĘ STAĆ MOTOCYKLIŚCIE PRZY ZDERZENIU SIĘ Z POJAZDEM GDY PRĘDKOŚC MOTOCYKLA WYNOSI WIĘCEJ NIŻ 50KM/GODZ.

Jak to prędkość "ma

Jak to prędkość "ma znaczenie drugorzędne"? Jeżeli motocyklista jechał na przykład 150 km/godz., to nie ma mozliwości by mu "ustąpić pierwszeństwa", bo przy takiej predkości trudno w ogole zauważyc motocyklistę, a co dopiero mu "ustąpić". Zresztą ze zdjęć wynika, że to ścigacz, więc można z dużym prawdopodobieństwem sobie wyobrazić jak to wygladało.....

gdyby jechał 150 kmh to

gdyby jechał 150 kmh to zrobiłby chyba większe szkody w samochodzie niż wgniecony zderzak? Ale osobom o bardzo małym rozumku się tego nie wytłumaczy. Internetowi znaffcy, pryszczole komputerowi. Wsiądź na motór i pogadamy, flaku.

Faktem jest, że użyte

Faktem jest, że użyte sformułowanie na tym etapie dochodzenia było krzywdzące dla motocyklisty - wiec je zmieniamy. Więcej bedzie wiadomo po przeanalizowaniu choćby prędkości z jaka się on poruszał w terenie zabudowanym.