Sytuacja epidemiologiczna, w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, spowodowała utrudnienia niemal we wszystkich dziedzinach życia. Dotyczy to również krwiodawstwa. W kaliskiej placówce jest coraz mniej dawców. Krew była, jest i będzie potrzebna nadal - niezależnie od sytuacji. Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kaliszu robi wszystko, żeby zachować jak największe bezpieczeństwo. Dotyczy to zarówno dawców, jak i pracowników.

„Już przy wejściu będzie mierzona temperatura u każdego, kto się pojawi. Jest dostępny również dozownik z płynem dezynfekującym. Ze swojej strony gwarantujemy bezpieczeństwo. Natomiast ze strony dawców liczymy na zdrowy rozsądek i odpowiedzialność. Obecnie sytuacja jest dobra, mamy zapasy krwi, ale musimy pamiętać, że krew ma swój okres ważności i są to zaledwie 42 dni” - powiedział radiuCENTRUM Krzysztof Korzeniowski, dyrektor kaliskiej placówki.

na fot.: Krzysztof Korzeniowski / dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kaliszu

Ten okres niestety powoli upływa i należy zadbać o to, by ów bezpieczny zapas na bezpiecznym poziomie utrzymać. Na szczęście są dawcy, którzy konsekwentnie odwiedzają centrum krwiodawstwa i zachęcają do tego innych.

„Nie boję się i będę dalej oddawał krew. Wspieram kaliską placówkę już od lat - jestem honorowym dawcą. Mam oddane ponad 20 litrów krwi. Nie widzę żadnych przeciwwskazań, by pójść tam i oddać krew. Są zachowane naprawdę sterylne warunki i środki bezpieczeństwa, więc nie mam się czego obawiać” - przekazał za pośrednictwem radiaCENTRUM Marcin Kołata z Kalisza.

Ten życiodajny płyn, mogą oddać osoby pełnoletnie, które nie ukończyły 65 lat, zdrowe i ważące co najmniej 50 kg.