Dużo nie brakowało, a rok 2010 przeszedłby do historii ostrowskiego żużla, jako ten, w którym nie było drużyny ligowej. Jeszcze w styczniu wydawało się, że kibice speedway'a w regionie obejdą się smakiem. Dopiero na początku lutego władze polskiego żużla przyznały nowemu klubowi - ŻKS Ostrovia warunkową licencję na starty w drugiej lidze. Działacze w ostatniej chwili zmontowali skład, który jak powiedział Radiu Centrum Artur Bieliński, osiągnął mimo wszystko sukces sportowy.

"Sukcesem możemy uznać sprawy sportowe w tym sezonie. To trzecie miejsce, które zajęliśmy w rozgrywkach II ligi, biorąc pod uwagę okoliczności, w których startowaliśmy, było naprawdę dobre. Natomiast są oczywiście także minusy, o których zdajemy sobie sprawę i które będziemy chcieli wyeliminować w kolejnym roku startów. Chodzi głównie o sprawy organizacyjne, kwestie marketingowe, słowem cała otoczka klubu. Na tej niwie jest niewątpliwie sporo do poprawy" - ocenia szef żużlowej Ostrovii.

Oprócz niezłych występów ligowych, żużlowcy Ostrovii w tym roku nie zanotowali żadnych większych sukcesów. Awansów do finałów różnych imprez było jak na lekarstwo. Wyjątkiem od tej reguły był udział w finale Srebrnego Kasku Marcela Kajzera. Nie pozostaje nic innego, jak wierzyć, że w sezonie 2011 będzie po prostu lepiej.

kmiecikrc.fm