Pomimo druzgocącej porażki z GTŻ-em Grudziądz, żużlowcy Ostrovii nie stracili jeszcze szansy na awans do fazy play-off pierwszej ligi. Żeby jednak utrzymać czwarte miejsce w tabeli muszą wywieźć z łotewskiego Daugavpils korzystny rezultat. Wiary nie traci trener Michał Widera, o czym przekonuje w rozmowie z Radiem Centrum.

"W Łodzi też nikt przed nami nie wygrał, a nam się udała ta sztuka. Tor w Daugavpils jest także niezdobyty przez gości, ale my mamy jeszcze szanse. Dopóki koła się kręcą, będziemy próbowali wygrać w Daugavpils. Pytanie tylko, jaki skład tam wystawić. Ten, który wygrał w Łodzi, nie sprawdził się w Ostrowie, bo praktycznie wymieniliśmy tylko jedno najsłabsze ogniwo na teoretycznie silniejszego Gizatullina, a efekt był katastrofalny. Ja bynajmniej się nie poddaję. Musimy się zebrać i chciałbym pociągnąć jeszcze ten zespół w tym meczu. Może uda się wygrać na Łotwie" - powiedział Radiu Centrum trener Ostrovii.

Jeśli Ostrovia wygra na wyjeździe z Lokomotivem zapewni sobie miejsce w czołowej czwórce. Podobnie będzie w przypadku remisu. Nawet wywalczenie punktu bonusowego w Daugavpils, czyli porażka różnicą maksimum trzech punktów, da Ostrovii miejsce w czwórce. Wówczas jednak Orzeł Łódź nie może wygrać z bonusem ze Startem Gniezno. Może także dojść do sytuacji, że trzy drużyny: Ostrovia, Orzeł i Lokomotiv zakończą sezon z dorobkiem 10 punktów. Wówczas w najlepszej sytuacji będzie beniaminek z Ostrowa. Jeśli jednak ostrowianie nie wywiozą z Daugavpils nawet bonusa, a Orzeł wygra choćby minimalnie ze Startem Gniezno, Ostrovia spadnie na ostatnie, szóste miejsce w tabeli.

kmiecikrc.fm