Bez punktów wrócili z Polkowic piłkarze Calisii Kalisz. W sobotni wieczór kaliski zespół przegrał na wyjeździe z KS-em Polkowice 0:1. To już dziesiąta ligowa porażka Calisii w tym sezonie. Kaliszanie od 22 minuty grali w przewadze, gdy drugą żółtą kartkę i w efekcie czerwoną ujrzał gracz gospodarzy Adrian Żmija. Gola na wagę zwycięstwa Polkowic zdobył w 73 minucie Dawid Wacławczyk, który celnie główkował po rzucie rożnym. Jak podsumował Radiu Centrum trener Calisii Mirosław Dymek, jego podopieczni mieli okazje, ale ich nie wykorzystali:

"Mieliśmy przynajmniej trzy klarowne sytuacje do zdobycia gola. Jeżeli bramkarz jest w bramce i wychodzimy na siódmy metr z idealną okazją strzelecką to trzeba to wykorzystywać. A tak rywal zobaczył, że mamy kłopoty ze skutecznością i to oni zdobyli gola. Gospodarze nie mieli za dużo tych swoich sytuacji, ale byli skuteczni w tej jednej i odnieśli zwycięstwo. Po stracie zawodnika, ustawili się na grę z kontry, a my mieliśmy problemy z atakiem pozycyjnym. Cóż jak się nie strzela, to się przegrywa mecz. Szkoda, bo wiem, że po tym pechowym remisie u nas zarówno zawodnicy jak i kibice liczyli w Polkowicach na trzy punkty".

Najlepsze sytuacje do zdobycia gola mieli w Calisii Arkadiusz Kuciński i Szymon Sobczak. Po tej przegranej kaliski zespół wciąż zajmuje ostatnie 18 miejsce w tabeli ze skromnymi 8 punktami. Jednocześnie nowy trener wciąż nie poznał samku zwycięstwa z kaliską ekipą. Kolejna okazja by to zmienić w ten czwartek, 31 października. Na stadionie przy Łódzkiej Calisia podejmie spadkowicza z I ligi czyli Polonię Bytom.

14-ta kolejka nie była też szczęśliwa dla piłkarzy Jaroty Jarocin. W sobotę podopieczni Jędrzeja Kędziory przegrali na wyjeździe z MKS-em Kluczbork 1:2.

KS Polkowice - Calisia Kalisz 1:0 (0:0)

KS Polkowice: Primel - Darda, Wacławczyk, Szewczyk, Żmija - Ałdaś, Famulski (82. Bartków), Garyga, Bryła (26. Kamiński) - Fryzowicz, Kaczmarek (75. Bancewicz).

KP Calisia: Ludwikowski - Wieczorek, Fechner, Gawlik, Zając - Cieślak, Kotwica - Kuciński (89. Jasiński), Stojczew (63. Bujalski), Sobczak (69. Ciesielski) - Wandzel (79. Kimura).

Fot. Paweł Sowa