Wygrali, ale nie zachwycili. Mowa o koszykarzach Arged BMSlam Stali Ostrów, którzy w czwartkowy wieczór pokonali w Starogardzie Gdańskim Polpharmę 72:67. Do zwycięstwa naszpikowaną zagranicznymi gwiazdami drużynę poprowadzili… Polacy: Jakub Garbacz i Marcin Dymała.

Dla Polpharmy był to dopiero pierwszy mecz w sezonie, bowiem zespół ten przez ostatnie trzy tygodnie walczył z koronawirusem, który zaatakował kilku graczy tej drużyny. Mimo tego, że trener Marek Łukomski ma do dyspozycji zawodników ze znacznie niższej półki niż ostrowski klub, to Trevor Allen, James Washington czy Steven Haney zaprezentowali się lepiej niż kreowani na gwiazdy ligi James Florence czy Taurean Green. Obaj ponownie nie grzeszyli skutecznością. Wygraną Arged BMSlam Stali dał Jakub Garbacz, który rzucił 22 punkty i trafił 5 na 7 z dystansu. W drugiej połowie bardzo dobre wejście z ławki zanotował Marcin Dymała. Ostrowski zespół prowadził po jego punktach 68:56 w 35 minucie, a mimo tego doprowadził do nerwowej końcówki. Polpharma w decydujących fragmentach meczu spudłowała ważne rzuty i przegrała 67:72, ale trener Łukasz Majewski ma nadal nad czym pracować. Szczególnie, że koszykarze zagraniczni grają znacznie poniżej oczekiwań i swoich możliwości.
Polpharma Starogard Gdański - Arged BMSlam Stal Ostrów 67:72 (19:20, 12:15, 18:24, 18:13)
Polpharma: Allen 27, Haney 14, Olisemeka 11, Washington 10, Miller 4, Kowalczyk 1, Surmacz 0, Itrich 0, Chorab 0.
Stal: Garbacz 22, Dymała 9, Florence 7, Smith 7, Rudd 7, King 6, Green 5, Sobin 4, Ryżek 3, Mokros 2.