W bardzo kiepskim stylu jesienne rozgrywki zakończyli piłkarze Calisii Kalisz. W wyjazdowym meczu 17 kolejki kaliski drugoligowiec przegrał z Rakowem Częstochowa aż 0:4. Gospodarze od początku dyktowali warunki gry i objęli prowadzenie już w 5 minucie po znakomitym strzale z 35 metrów Rafała Czerwińskiego. Kolejne gole piłkarze Rakowa zdobywali po przerwie. W 53 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnie trafił Łukasz Kowalczyk, który ponownie wpisał się na listę strzelców w 81 minucie. A w 63 minucie indywidualną akcję zakończył zdobyciem gola Diego Bezerra. W kaliskiej ekipie, pod nieobecność Patryka Klofika, który pauzował za czerwoną kartkę najlepsze okazje strzeleckie stworzył Bartosz Szepeta.

Po tej przegranej Calisia Kalisz z dorobkiem 23 punktów spadła na 11 miejsce w tabeli. Jednocześnie nie udało się zrealizować planu trenera Calisii Kalisz Sławomira Majaka, który trzy tygodnie temu zapowiadał Radiu Centrum, że do przerwy zimowej chce by jego zespół miał przynajmniej 25 punktów.

Również w fatalnym stylu pożegnali się z tegorocznymi rozgrywkami piłkarze Jaroty Hotel Jarocin. W sobotę podopieczni Zbigniewa Smółki przegrali przed własną publicznością z Zagłębiem Sosnowiec 0:4. Tu na liście strzelców pojawiły się dwa nazwiska: Tomasz Szatan i Łukasz Matusiak. Ten pierwszy zdobył dwa gole w 30 i 49 minucie. Natomiast pomocnik Matusiak dwa celne trafienia zaliczył w ostatnim kwadransie gry. Najpierw skutecznie wykończył dośrodkowanie Michała Cyganka, a wynik spotkania ustalił w doliczonym czasie gry. Tymczasem dla gospodarzy najlepszą okazję do zdobycia chociaż honorowego gola miał w 26 minucie Łukasz Białożyt, który jednak trafił w słupek. Po tej porażce zespół trenera Zbigniewa Smółki z ubieranymi tylko 15 punktami kończy pierwszą część rozgrywek w strefie spadkowej.

Jarota Hotel Jarocin - Zagłębie Sosnowiec 0:4 (0:1)

Raków Częstochowa - KP Calisia 4:0 (1:0).