To jedyny taki turniej w Polsce - zabawa z ogromnym poczuciem humoru, ale także sportowa rywalizacja żużlowych mechaników, zawodników oraz amatorów ścigania się na dwóch kółkach - mowa z III Turnieju o Puchar Prezesa Porzeraczy Pull jaki rozegrano w sobotę na minitorze w Ostrowie Wielkopolskim. Na małych motocyklach tzw. pit bike'ach rywalizowali dorośli faceci. Wygrał trzeci raz z rzędu z kompletem 20 punktów Bartosz Ciupka, który podkreślał, że zna lepiej tor niż rywale, a Paweł Łęcki i Łukasz Sówka powiedzieli Radiu Centrum, że turniej traktują jako świetną zabawę.

"Znam ten tor dobrze. Faktycznie, jeździliśmy tutaj częściej niż reszta uczestników turnieju. Tor był jednak dostępny dla wszystkich przez ostatni miesiąc. Kto chciał, mógł potrenować. Pomimo tego, że nasza impreza ma charakter festynowo-zabawowy, jest presja, by odnieść kolejne zwycięstwo" - powiedział Radiu Centrum Bartosz Ciupka.

"W Polsce takie zawody są jeszcze mało popularne. Jeśli już się odbywają, to bardziej przypominają zawody crossowe. U nas jest to połączenie żużla i motocrossu. Myślę, że jesteśmy pierwsi w Polsce z takim turniejem" - wyjaśnia Radiu Centrum były żużlowiec, a obecnie mechanik Paweł Łęcki.

"Start ma tutaj decydujące znaczenie. Kto przejedzie szybciej pierwszy łuk, ten wygrywa. Później trzeba tylko pilnować swoich pozycji. Taki turniej to fajna zabawa i odskocznia od codzienności" - powiedział Radiu Centrum Łukasz Sówka.

Jedyny żużlowiec w stawce uczestników imprezy, Łukasz Sówka uplasował się na dwunastej pozycji. Oprócz niego startowali także byli żużlowcy, wspomniany wcześniej Łęcki, a także Przemysław Tajchert, Adam Jaziewicz i Karol Sroka. Dodajmy, że zmagania na pitbikach oglądało kilkuset widzów.