Zmierzyli się z mistrzem Węgier, i choć przegrali to walczyli jak równy z równym. Mowa o szczypiornistach Energa MKS Kalisz, którzy w czwartek w hali Arena rozegrali sparingowy mecz z MOL-Pick Szeged. Do przerwy toczył się zacięty pojedynek, a goście po 30 minutach prowadzili 18:17. W drugiej części przyjezdni "odskoczyli" na kilka bramek i ostatecznie wygrali 35:29. Mimo porażki trener kaliskiej drużyny Paweł Rusek był zadowolony z postawy swoich podopiecznych i jak podkreślił radiuCENTRUM był to bardzo wartościowy sprawdzian:

"Tu trzeba było wybrać, czy bronić dobrego wyniku czy szykować się na ligę, trenować te warianty niezbędne do walki o ligowe punkty. Wybraliśmy oczywiście to drugie. Jestem zadowolony z naszej gry, zwłaszcza pierwsza połowa była naprawdę super. Trzeba też pamiętać z kim walczyliśmy. Niewiele naszych krajowych drużyn ma okazję zmierzyć się z czołowym europejskim zespołem. My mieliśmy taką szansę i pokazaliśmy się z dobrej strony".

W kaliskiej ekipie za najlepszego zawodnika meczu uznano bramkarza Łukasza Zakretę. Tymczasem od piątku do niedzieli Energa MKS Kalisz będzie rywalizować w jubileuszowym, V turnieju Szczypiorno Cup. Na początek kaliszanie zmierzą się z mistrzem Ukrainy Motorem Zaporoże, a początek tego meczu zaplanowano w hali Arena o 18-tej.

Energa MKS Kalisz - MOL Pick Szeged 29:35 (17:18)

To będzie mecz inny niż wszystkie. Niby zadecyduje o tym, który zespół wygra sezon zasadniczy w 2. Lidze Żużlowej, ale w obliczu dramatu, jaki wydarzył się w ostatnich dniach, czy ma to jakiekolwiek znaczenie?

Presja, przysłowiowa napinka na wynik, nic nie znaczą, gdy doszło do ludzkiej tragedii, która wstrząsnęła całym środowiskiem żużlowym. Prezes TŻ Ostrovia, Radosław Strzelczyk nie kryje w rozmowie z radiemCENTRUM, że w obecnej sytuacji rezultat konfrontacji ostrowsko-rzeszowskiej zszedł na dalszy plan.

"Nie ma ten mecz znaczenia, choć decyduje o pierwszym miejscu w lidze. Nasi zawodnicy podkreślają, że jadą dla Tomka Jędrzejaka. W tym momencie dla nas naprawdę wynik jest nieważny. Wszyscy czujemy to w sercach, że powinniśmy odjechać ten mecz i wspólnie z kibicami oddać hołd Tomkowi. Planujemy zrobić odpowiednią otoczkę na ten mecz. Po jego zakończeniu zgasną światła. Będzie chwila zadumy i refleksji, aby uczcić pamięć Tomka. Czy my ten mecz wygramy, czy przegramy, jest nieważne" - powiedział radiuCENTRUM Radosław Strzelczyk.

Stal Rzeszów nie poinformowała oficjalnie, czy w niedzielę stawi się w Ostrowie. Awizowała skład na mecz, w którym pod numerem 4 znajduje się puste miejsce. Trener Mariusz Staszewski wystawia swój żelazny skład, który wygrywał poprzednie spotkania. Początek meczu na Stadionie Miejskim o 19:15.

Awizowane składy:
Stal Rzeszów
1. Nick Morris
2. Nicklas Porsing
3. Edward Mazur
4.
5. Karol Baran
6. Arkadiusz Potoniec
7. Michał Curzytek

MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów
9. Bjarne Pedersen
10. Zbigniew Suchecki
11. Renat Gafurow
12. Kamil Brzozowski
13. Nicolai Klindt
14. Kamil Nowacki
15. Marcel Studziński

na fot. Awizowany skład MDM Komputery TŻ Ostrovia na niedzielny mecz ze Stalą Rzeszów / fot. facebook.com/TŻ Ostrovia

Żużlowy szlagier w cieniu tragedii dla Stali Rzeszów. Lider tabeli, wsparty czterokrotnym mistrzem świata, Gregiem Hancokiem, nie dał żadnych szans MDM Komputery TŻ Ostrovia, wygrywając na Stadionie Miejskim 53:37. Wynik spotkania zszedł na dalszy plan. Kibice i obie drużyny godnie uczciły pamięć Tomasza Jędrzejaka. "Pozostanie to w naszej pamięci tak samo jak osoba Tomka, z którego odejściem wciąż nie możemy się pogodzić" - powiedział radiuCENTRUM trener ostrowian Mariusz Staszewski, który z klasą uznał wyższość rywala.

"Myślę, że było pięknie, cicho i z powagą. O to chodziło w tym meczu, by odpowiednio uczcić pamięć. Pod względem sportowym nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Nikt z nas nie spodziewał się, że Stal nas tak zbije na naszym torze. Jak widać mentalnie my rozłożyliśmy się bardziej niż rywal. W pierwszej połowie meczu zlali nas okrutnie. Nie ma się czym usprawiedliwiać. Byli drużyną lepszą na każdej pozycji, od liderów począwszy, przez drugą linię, a na juniorach kończąc" - powiedział radiuCENTRUM Mariusz Staszewski.

Po meczu kibice zapalili kilka tysięcy zniczy. Zgasły światła i wytworzyła się podniosła atmosfera zadumy. Krótki film upamiętnił Tomasza Jędrzejaka, a zawodnicy na torze zapalili znicze, układając je w inicjały zmarłego żużlowca. Kilka tysięcy kibiców skandowało nazwisko najwybitniejszego w historii zawodnika ostrowskiego żużla...

MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów 37
9. Bjarne Pedersen 8 (1,2,0,3,2)
10. Zbigniew Suchecki 2+1 (d,1*,1,0)
11. Renat Gafurow 7 (0,1,3,2,d,1)
12. Kamil Brzozowski 3+1 (2,0,-,-,1*)
13. Nicolai Klindt 14 (3,2,2,1,3,3)
14. Kamil Nowacki 3 (2,1,0,0)
15. Marcel Studziński 0 (0,-,0)

Stal Rzeszów 53
1. Nick Morris 12+2 (2*,2*,3,3,2)
2. Luke Becker 11+1 (3,3,1,1*,3)
3. Edward Mazur 7 (1,1,3,2,0)
4. Greg Hancock 10+1 (3,3,2*,2,-)
5. Karol Baran 5 (2,0,2,1)
6. Arkadiusz Potoniec 7 (3,3,1,0)
7. Michał Curzytek 1 (1,w,0)

na fot. Żużlowcy w zadumie obejrzeli film o śp. Tomaszu Jędrzejaka

na fot. Atmosfera na Stadionie Miejskim była podniosła. Wielu miało łzy w oczach

na fot. Ostrowscy kibice przed meczem wywiesili wymowny transparent...

na fot. MDM Komputery TŻ Ostrovia wystąpiła w plastronach dedykowanych pamięci Tomasza Jędrzejaka

na fot. Wierni kibice popularnego "Ogóra" jeździli za nim po całej Polsce i Europie. Nie mogło ich zabraknąć także podczas pożegnania

na fot. Znicze ułożono w kształcie inicjałów zmarłego żużlowca

Amerykański rozgrywający Mike Scott oraz serbski podkoszowy Danilo Tasić dołączyli do drużyny BM Slam Stali Ostrów. To pierwsze zagraniczne wzmocnienia zespołu trenera Wojciecha Kamińskiego.

Mike Scott ma 25 lat, mierzy 183 centymetry i występuje na pozycji rozgrywającego. W ostrowskim zespole zastąpi Aarona Johnsona, który nie przyjął nowej oferty BM Slam Stali. Scott zawodową karierę rozpoczął na Litwie, w drużynie BC Siauliai. Ostatnie dwa sezony spędził w lidze chorwackiej. Najpierw w zespole KK Jolly Jadranska, a następnie w czołowej drużynie ligi, KK Split. Notował tam niezłe statystyki średnio 14 punktów i 5 asyst.

Z kolei Danilo Tasić to Serb, który choć mierzy 208 centymetrów, ma być graczem mobilnym z dobrym rzutem z dystansu. Pierwsze cztery sezony na zawodowych parkietach spędził w ojczyźnie. Później grał w Rumunii w Dimano Bukareszt, a ostatnio na Cyprze - w zespole mistrza tego kraju, gdzie rzucał przeciętnie 13 punktów, notował prawie 7 zbiórek i ponad 2 asysty.

na fot. Amerykanin Mike Scott / fot. facebook com./BM Slam Stal

na fot. Serb Danilo Tasić / fot. facebook.com/BM Slam Stal