Ponad 400 norek zostało wypuszczonych z klatek. Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek w Granowcu w powiecie ostrowskim. Osoby, które wtargnęły na fermę i uwolniły zwierzęta to prawdopodobnie niemieccy ekolodzy. O zdarzeniu powiedział Radiu Centrum Artur Kurczaba z ostrowskiej policji:

"Najpierw powiadomiono nas, że jakieś osoby fotografują rejon fermy norek. Właściciel zgłosił do komendy taką interwencję. Policjanci przybyli na miejsce i wylegitymowali te osoby, które powiedziały, że chciałyby porozmawiać z właścicielem na temat fermy w związku z realizacją pewnego programu. Byli to obywatele Niemiec, którzy podawali się też za dziennikarzy."

Kiedy właściciel odmówił udzielenia wywiadu, ekolodzy wtargnęli na prywatną posesję i wypuścili norki z klatek.

Zwierzętom na szczęście nie udało się wydostać poza teren gospodarstwa. Ekolodzy uszkodzili kilka betonowych płyt i klatek. Jednak jak przyznaje właściciel fermy, incydent spowodował największe straty w zwierzętach.
"Norki były bardzo zestresowane. Ponadto pomieszały się gatunki, które w tym okresie nie powinny być do siebie dopuszczane. To wszystko wpływa na jakość i żywotność tych zwierząt" - przyznał właściciel.

"Ostrowska policja sprawdza czy zdarzenie w Granowcu ma znamiona przestępstwa" - dodał Artur Kurczaba.