Biegli w sprawie żółtaczki

Biegli z zakresu epidemiologii i wirusologii zeznawali w czwartek przed Sądem Okręgowym w Kaliszu, w sprawie zakażeń żółtaczką typu C w ostrowskiej stacji dializ. Powodem tego miało być nieprzestrzeganie podstawowych reżimów sanitarnych. Winą za to oskarżono byłego ordynatora Stanisława T. i byłą pielęgniarkę oddziałową Renatę R. Zdaniem biegłej, w ostrowskiej stacji dializ były błędy organizacyjne, wynikające z braku nadzoru i kontroli nad personelem. "Nie jest możliwe, aby ustalić kto dokładnie zakaził pacjentów, ale winę za wszelkie zaniedbania ponosi kierownictwo"- uważa biegła z zakresu epidemiologii, prof. Małgorzata Polz-Dacewicz:
"W procesach dotyczących zakażeń szpitalnych, bardzo trudno, a wręcz niemożliwe jest ustalenie, która osoba dokładnie zakaziła pacjenta. Tutaj zachodzi wina anonimowa, czyli winę ponosi szpital. To ordynator, kierownik danej placówki, ponosi odpowiedzialność za stan sanitarno - higieniczny, zaistnienie uchybień i nieprawidłowości w zakresie ich przestrzegania. Ponadto nieinformowanie pacjentów, nieujawnianie wyników i niezawiadomienie inspektora Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej o pierwszych przypadkach tych zakażeń, spowodowało kolejne zakażenia."

"Prokurator nie zmienia swojego stanowiska w tej sprawie. Aktualnie w naszej ocenie zgromadzone materiały, a w szczególności ta uzupełniająca opinia, w pełni potwierdza zarzuty, które postawiliśmy i o które te dwie osoby zostały oskarżone"- powiedziała Radiu Centrum prokurator Cecylia Majchrzak. Opinie biegły są kluczowym i najistotniejszym dowodem w tej sprawie.
Oboje oskarżeni nie przyznają się do winy. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 14 czerwca. Wtedy swoje mowy końcowe wygłoszą prokurator, oskarżeni i ich obrońcy. Być może zapadnie już wyrok.

Do zakażenia doszło w okresie od grudnia 2005 do połowy 2006 roku, w ostrowskiej stacji dializ. Wtedy wirusa tego stwierdzono u 53 pacjentów. Uznano, że była oddziałowa wykonywała zabiegi dializ m.in. bez użycia jednorazowych rękawiczek oraz nie wymieniała rurek kapilarnych w urządzeniu do badania poziomu elektrolitów w organizmie. Natomiast byłego ordynatora oskarżono o podobne czyny, które były skutkiem braku nadzoru nad personelem. W pierwszym procesie, w 2007 roku, Renata R. została skazana na 3 lata, a Stanisław T. na 2,5 roku więzienia. Obrońcy oskarżonych złożyli apelację. Sąd w Łodzi uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. W pierwszym procesie nie udało się ustalić, w jaki sposób dochodziło do zakażeń.

marciniakrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Wodniku, wodniku - nie wiem

Wodniku, wodniku - nie wiem co ty bierzesz, ale wyraźnie Ci to szkodzi.
Albo zmień dawkę, albo zmień dilera, bo ten Ci wtyka jakieś g....no.
Podnoszone przez Ciebie argumenty są tak dennie głupie, że nie warto nawet podejmować polemiki.
Miejmy nadzieję, ze ta farsa nazywana przez niektórych procesem sądowym w końcu się skończy i winni zostaną przykładnie ukarani.

Podobno pielęgniarki

Podobno pielęgniarki używały jednorazowych strzykawek dwa razy, bo po godzinach chodziły prywatnie na zastrzyki korzystając ze sprzętu, który mogły sobie "wygospodarować" w stacji dializ. Ordynator na pewno nie mógł o tym wiedzieć. Dlaczego tak porządny człowiek musi pokutować za nieuczciwość swoich byłych pracownic?