Ich mecze zawsze są zacięte i dramatyczne. Nie inaczej było w piątkowy wieczór w Ostrowie. Mowa o szlagierowym pojedynku 14.serii gier Orlen Superligi pomiędzy Rebud KPR-em Ostrovią a PGE Wybrzeżem Gdańsk. Ostrowianie wygrali po niesamowitym dreszczowcu 28:27, a przez całe spotkanie wynik był na przysłowiowym styku. O sukcesie decydowały niuanse, a o wadze tego zwycięstwa opowiedział radiuCENTRUM Rafał Stempniak, asystent Kima Rasmussena.

„Mecz był bardzo ważny dla układu tabeli, bo ewentualna nasza porażka sprawiłaby, że mielibyśmy aż 8 punktów straty do zespołu z Gdańska i ciężko byłoby ich dogonić. Natomiast teraz zbliżyliśmy się do Wybrzeża na dwa punkty i w zasadzie wszystko zaczyna się od początku. Odnieśliśmy ważne zwycięstwo, mecz był fajny dla kibiców. Nic tylko się cieszyć. Na pewno defensywa pomogła nam wygrać mecz. Obroną staramy się niwelować te zdarzające się czasem niedokładne podania w ataku. Bramkarz z Gdańska szczególnie w pierwszej połowie bronił bardzo dobrze. U nas Kacper Ligarzewski po przerwie odbił ważne piłki. Summa summarum wygraliśmy jedną bramką. Co było decydującym czynnikiem, ciężko mi powiedzieć” – powiedział radiuCENTRUM Rafał Stempniak.

na fot.: radość ostrowian po końcowej syrenie

Rebud KPR Ostrovia utrzymała czwarte miejsce w tabeli i zbliżyła się do trzeciego Wybrzeża. Dla ostrowian był to ostatni domowy mecz w tym roku. Do rozegrania ekipie Kima Rasmussena pozostały jeszcze dwa wyjazdy do Opola i Piotrkowa Trybunalskiego.

Rebud KPR Ostrovia Ostrów – PGE Wybrzeże Gdańsk 28:27 (15:15)
Rebud KPR Ostrovia: Ligarzewski 10/36 – 28%, Zimny 0/1 – 0% - Kamyszek 6, Adamski 5, Frankowski 3, Smolikau 3, Klopsteg 2, Gavashelishvili 2, Urbaniak 2, Chojnacki 1, Burzak 1, Gajek 1, Szpera 1, Marciniak 1, Krok.

na fot.: pamiątkowe zdjęcie po kolejnym zwycięstwie