Krzysztof Kierzek krotoszyński radny nie może liczyć na łagodniejszy wymiar kary. Jego pracodawca, koncern Mahle zwolni go dyscyplinarnie z pracy, kiedy tylko pozwoli na to prawo.

"Będziemy przestrzegać przepisów" - mówi Radiu Centrum dyrektor finansowy fabryki Agata Bocheńska. Oznacza to tyle, że Kierzek, kiedyś mistrz, któremu podlegała brygada pracowników, teraz będzie pozbawiony tej funkcji. Będzie jednak otrzymywał pensję zgodną z obecnym zaszeregowaniem. Przynajmniej do momentu, w którym przestanie być radnym. Dowiadujemy się również, że oskarżany przez Mahle o stosowanie wymuszenia i osiągnięcie w ten sposób korzyści finansowej pracownik otrzymał propozycję przejścia na niższe stanowisko i dopracowania na nim aż do uzyskania praw emerytalnych. Kierzek odrzucił tę propozycję.
"Nie możemy pozwolić, aby którykolwiek z pracowników Mahle po tym co się stało był w zależności służbowej od Pana Kierzka" - tłumaczy Bocheńska. Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu Rada Miejska Krotoszyna nie zgodziła się na dyscyplinarne zwolnienie z pracy swojego członka. Tutejsza prokuratura rejonowa odmówiła również wszczęcia postępowania w sprawie rzekomego wymuszenia.

chudyrc.fm