Teatralne rozmaitości

Różnorodność pomysłów na teatr i aktora. Tak można by powiedzieć o piątkowym wieczorze 50. Kaliskich Spotkań Teatralnych. Ich widzowie otrzymali potężną dawkę wrażeń w aż trzech przedstawieniach przybyłych z różnych stron Polski. Pierwszy spektakl przywiózł nad Prosnę Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi. Sięgając do "Ożenku" Mikołaja Gogola Agata Duda-Gracz wyreżyserowała w nim historię zatytułowaną: "Według Agafii".

"Dlatego 'Według Agafii', że to jest spektakl-sen widziany oczami Agafii. To nie jest obiektywna opowieść, tylko absolutnie subiektywna (przez co być może niesprawiedliwa), jaskrawa i widziana oczami samotnej, bidnej kobity, która marzy o tym, żeby ją ktoś pokochał. I jest na takim etapie, że marzy, żeby pokochał ją ktokolwiek. Agafia za sen o wielkiej miłości płaci wszystkim, czyli sobą, a w domyśle - płaci swoim życiem. Po tym, co przeszła w czasie tego snu zmieszanego z rzeczywistością, z retrospekcją, po tej zmorze, schodzi ze sceny w taki sposób, że jest jasne, że ona umarła, zwariowała albo postanowiła się zestarzeć."

Temat niełatwej drogi człowieczego życia pojawił się także w krańcowo odmiennym spektaklu Sceny Plastycznej KUL, nazwanym: "Bruzda". Jego twórca Leszek Mądzik proponuje widzom bardzo swoisty sposób rozumienia roli aktora w teatrze.

"Kiedyś porównałem tę rolę aktora w teatrze do roli mnicha, którego nie widzimy, bo jest w kapturze, bo twarz jego jest ukryta i patrzy gdzieś w jedno miejsce. Nieraz tylko stopy dostrzegamy, ale wiemy, że on za nas się modli. I jakby zależało mi na tym, żeby było przeczucie tej osoby, jego bycia na planie, ale bez obnażenia jego anatomii. Myślę, że to jest chyba największa pokora, jaka jest w tym teatrze i w tak rozumianym aktorze, bo rzeczywiście on jest tylko znany z programu, a tak to służy lojalnie pewnemu światu, pewnemu obrazowi, którego jest częścią, fragmentem, elementem."

Bardzo pięknie w takie pojmowanie roli aktora wpisała się 7-letnia Ola Smaga z zespołu "Flick", którą Leszek Mądzik zaprosił do udziału w kaliskim przedstawieniu. Jej pojawienie się przed widownią zrobiło tym większe wrażenie, że spektakl grany był w kościele Garnizonowym, co jeszcze spotęgowało jego mistyczny wymiar.

W krańcowo odmienne rewiry i klimaty zaprowadziła widzów "Szajba" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reżyserii Jana Klaty. To jedyny reżyser, którego dwa spektakle znalazły się na spotkaniach. Pierwszym była "Trylogia" w wykonaniu aktorów Narodowego Starego Teatru w Krakowie. "Szajbę" wystawił w Kaliszu Teatr Polski z Wrocławia. Oba przedstawienia sięgały do tematu Polski i Polaków. Mówi Jan Klata.

"To jest ważny dla mnie temat w ogóle, ale teraz tak zabawnie się złożyło, że zbiegły się dwie interpretacje tego mitu, który jest jednocześnie naszą traumą i naszą dumą. Jest to naświetlane z zupełnie innych perspektyw. Z jednej strony mamy wielką literaturę, taką podróż do duszy polskiej, do jej głębi, w wydaniu Sienkiewicza i tego, co próbujemy z nim robić ze Starym Teatrem z Krakowa, a z drugiej strony podejście takie zupełnie nowoczesne z XXI w. pochodzące bardzo mocno, czyli Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk tekst pod chyba trafnym tytułem: "Szajba'."

Jak nazwano, tak też było. Prawdziwa "szajba" w wydaniu wrocławskich aktorów cieszyła teatralną publiczność niemal do północy.

Dziś już ostatnie przedstawienie Spotkań. O godz. 18:00 na Scenie Kameralnej Teatr Wybrzeże z Gdańska pokaże "Zwodnicę" Thomasa Middletona i Williama Rowleya w reżyserii Kuby Kowalskiego. A potem uroczyste zakończenie Spotkań i o 20:30 pozakonkursowa "Smycz" Bartosza Porczyka w reżyserii Natalii Korczakowskiej.

 

deluraatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).