28-letni mieszkaniec Kalisza stanął przed Sądem Okręgowym w Kaliszu za ugodzenie nożem swojego 22-letniego kolegi. W środę ruszył proces w tej sprawie. Prokuratura zarzuca mu usiłowanie zabójstwa.

"Mężczyzna 1 maja zadał pokrzywdzonemu trzy ciosy nożem kuchennym w klatkę piersiową, brzuch i udo, powodując rany kłute m.in. komory serca i wątroby. To spowodowało ciężki uszczerbek na zdrowiu i zagrożenie dla życia pokrzywdzonego" - wyjaśnił Radiu Centrum prokurator Janusz Walczak.

"Nie przyznaję się do tych czynów" - zeznał przed sądem oskarżony Mariusz P. "Działałem w obronie własnej. Wcześniej - od 30 kwietnia piłem alkohol razem z Robertem. Byliśmy mocno pijani. Doszło między nami do ostrej wymiany zdań. Pokłóciliśmy się i zaczęliśmy się bić. On uderzył mnie pierwszy. W trakcie bójki jego pies zaczął warczeć i rzucił się na mnie. Bałem się go. Miałem nóż i dźgnąłem tego psa. Właściciel psa, czyli Robert stanął w obronie psa. Broniąc się wymachiwałem tym nożem na oślep, bo mnie bił. Jedną ręką się zasłaniałem przed ciosami, a drugą wymachiwałem nożem. To była chwila. Nie pamiętam, żebym go trafił. W pewnym momencie zobaczyłem krew na bluzie pokrzywdzonego, w okolicach klatki piersiowej. Krew była też na nożu. Uciekłem więc. Nóż wyrzuciłem ok. 200 metrów od miejsca zdarzenia. Nie chciałem go zabić ani nie miałem takiego zamiaru."

W trakcie śledztwa oskarżony poddany został badaniom przez biegłych psychiatrów, którzy w wydanej opinii stwierdzili, że w czasie zdarzenia miał on zachowaną poczytalność. Mężczyzna był już wcześniej karany, m.in. za przestępstwa przeciwko mieniu. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu kara od 8 do 25 lat więzienia lub nawet dożywocie.

marciniakrc.fm