Wygrywają wszystkie mecze od początku sezonu, a przy okazji biją kolejne rekordy. Mowa o kaliskich szczypiornistach, którzy w sobotę odnieśli siódme zwycięstwo z rzędu. MKS Kalisz w hali Arena rozgromił Orlika Brzeg 40:17 i była to najwyższa wygrana gospodarzy w tegorocznych rozgrywkach. Kaliszanie dominowali od pierwszej minuty, a na przerwę schodzili już prowadząc 22:8. W drugiej połowie trener kaliskiej ekipy Bruno Budrewicza dał pograć zmiennikom m.in. Maciejowi Szefnerowi, oraz Krystianowi Kaczmarkowi. Ci nie zawiedli i wspólnie z resztą kolegów ostatecznie ograli Orlika różnicą aż 23 goli!

"Trzeba pochwalić wszystkich chłopaków, że wchodzą na boisko bardzo zmotywowani. Nawet jak wysoko prowadzą, tak jak tutaj było, to nie odpuszczają. To właśnie według mnie charakteryzuje profesjonalistów. Oni wiedzą, że grają o ten cel, którym jest wyczekiwany awans do pierwszej ligi. Maciej Szefner któryś już raz wchodzi z ławki i rzuca sporo bramek. Kilka fajnych akcji pokazał Krystian Kaczmarek i z meczu na mecz zespół ma z niego większą pociechę. Naprawdę nie mogę nic zarzucić zespołowi, który ogrywa rywala różnicą 23 bramek" - ocenia szkoleniowiec MKS Kalisz Bruno Budrewicz.

Wspomniany Maciej Szefner oraz Arkadiusz Galewski rzucili najwięcej, po 7 goli. Warto dodać, jeszcze jeden ciekawy rekord. W drugiej połowie, w ciągu 11 minut MKS zdobył dziesięć bramek z rzędu. Po tym zwycięstwie kaliszanie utrzymali fotel lidera drugoligowej tabeli.

MKS Kalisz - Orlik Brzeg 40:17 (22:8)

MKS Kalisz: Matuszczak, Potocki - Szefner 7, Galewski 7, Krupa 6, Klara 3, Krygowski 3, Kobusiński 3, Kaczmarek 3, Stefański 3, Piekarski 2, Staniek 2, Ibron 1, Hoffmann 0.

figielrc.fm