Około 600 pracowników w Zakładzie Mięsnym Biernacki w powiecie jarocińskim może stracić pracę. A wszystko, przez piątkowe (12 lipca) głosowanie w Sejmie, które zakazuje w Polsce uboju rytualnego. M.in. tej sprawie była poświęcona poniedziałkowa konferencja prasowa Mieczysława Łuczaka, przewodniczącego Rady Powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Kaliszu.
W ciągu roku polscy rolnicy sprzedają ok. 1,5 mln sztuk żywca wołowego pod potrzeby uboju rytualnego. Od stycznia do czerwca cena za kg spadła o około 1,50 zł. "Zakaz uboju rytualnego powoduje wymierne straty dla rolników, do tego dochodzi utrata miejsc pracy w zakładach, gdzie taki ubój stosowano" - powiedział Radiu Centrum Mieczysław Łuczak:

"Pod potrzeby uboju rytualnego w naszym kraju powstało bardzo wiele nowych zakładów. Najbliższym i jednocześnie największym, nowoczesnym zakładem w naszym regionie, który stosował ubój rytualny, jest Zakład Przemysłu Mięsnego Biernacki w Golinie, w powiecie jarocińskim. Zatrudnia około 1 200 osób. Dla nich jest to zupełnie nowa sytuacja w zakładzie. 3 miesiące temu, gdzie ten ubój nie był już praktycznie w naszym kraju dopuszczony, prezes zakładu poinformował pisemnie Powiatowy Urząd Pracy w Jarocinie, że w najbliższych miesiącach zwolni 600 pracowników."

Te informacje Radiu Centrum potwierdziła Gabriela Grzechowiak, zastępca dyrektora PUP-u w Jarocinie. - "Otrzymaliśmy ją w pierwszym kwartale tego roku. Jest to tragedia, bo jeśli ci ludzie się u nas zarejestrują, to w tej chwili nie mamy pieniędzy na aktywizację osób bezrobotnych. Musielibyśmy z wnioskiem o dofinansowanie wystąpić do ministra pracy" - powiedziała Radiu Centrum Grzechowiak. Obecnie w jarocińskim PUP jest zarejestrowanych ok. 4 000 bezrobotnych.

"Piątkowe głosowanie było jednym z najważniejszych w tej kadencji z gospodarczego punktu widzenia" - dodał Łuczak. Na konferencji ostro skrytykował on posłów, którzy byli przeciwko ubojowi rytualnemu. "Będziemy informować wyborców, m.in na każdych dożynkach gminnych, którzy posłowie głosowali przeciwko. Jeszcze nie wiem czy będą to ulotki, czy specjalny baner z nazwiskami posłów" - zapowiedział Mieczysław Łuczak.

Wielkopolska Izba Rolnicza w tej sprawie nie składa broni i zrobi wszystko, by projekt ustawy zaistniał raz jeszcze.

Cała ta sprawa przełoży się na sytuację rolniczą nie tylko kaliskich rolników. W ostatnich latach produkcja żywca wołowego była najbardziej stabilna, ceny były wyrównane, a rolnicy inwestowali. Od piątku znaleźli się w zupełnie nowej sytuacji. W ostatnich tygodniach ceny żywca spadły.

Ubój rytualny był w naszym kraju dopuszczony przez ostatnich 8 lat. Był regulowany przez rozporządzenie ministra rolnictwa. W ubiegłym roku prokurator generalny uznał, że jest to niezgodne z konstytucją i skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, żeby ten ostatecznie wypowiedział się w tej kwestii. Pod koniec roku zapadła decyzja Trybunału - tego typu kwestie muszą być regulowane ustawowo, a nie tylko rozporządzeniem ministra rolnictwa. "Oficjalnie od 1 stycznia w naszym kraju, po 8 latach, nie wolno było prowadzić uboju rytualnego. W ostatnich dwóch latach znacząco wzrósł eksport żywca i mięsa wołowego pod potrzeby wyznań religijnych" - podkreślił Mieczysław Łuczak.