Święto pracownika socjalnego
21 li. 2012 - 15:55 – red. wydania: figiel@rc.fm
Wykonują niełatwą pracę nie tylko na rzecz osób w trudnej sytuacji, ale przede wszystkim na rzecz całego społeczeństwa. Często muszą mieć dużo cierpliwości. Mowa o pracownikach socjalnych, którzy w środę, 21 listopada obchodzą swój dzień. W Gminno-Miejskim Centrum Pomocy "Wiara, Nadzieja, Miłość" w Odolanowie pracuje 30 takich osób. "Wręczyliśmy nagrody uznaniowe za profesjonalne zaangażowanie w służbę drugiemu człowiekowi" - powiedział Radiu Centrum dyrektor placówki, Wojciech Słodkiewicz:
"Złożyliśmy życzenia naszym pracownikom dziękując za pracę, wrażliwość i sumienność. Ale przede wszystkim za oddanie z uwagi na to, że praca pomocy społecznej jest bardzo odpowiedzialna i trudna."
Dzień Pracownika Socjalnego obchodzony jest w Polsce od 1990 roku.
Autor:

Personalia
- kubasik@rc.fm
Nazwisko:

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).
Komentarze
dr graf - jak wg ciebie
dr graf - jak wg ciebie powinno działać w tym zakresie nasze państwo?
Podaj konkretne rozwiazania, bo to co przedstawiasz to negacja wszystkiego.
Działalność państwa powinna
Działalność państwa powinna być ograniczona do minimum. Na pewno nie obejmuje tego minimum pomocy społecznej. Teraz płacimy za wszystko kilka razy drożej niż kosztowałoby to, gdyby nie te wszystkie "zadania państwa" którymi się tak ochoczo to państwo, czyli cała sfera budżetowa, zajmuje.
Swego czasu ktoś mądrzejszy ode mnie i od Ciebie też określił 4 sposoby wydawania pieniędzy:
1. Wydawanie swoich pieniędzy na swoje potrzeby.
2. Wydawanie swoich pieniędzy na cudze potrzeby.
3. Wydawanie cudzych pieniędzy na swoje potrzeby.
4. Wydawanie cudzych pieniędzy na cudze potrzeby.
Pierwszy sposób jest logiczny i sensowny. Drugi jest całkiem do przyjęcia, ze swoją kasą można robić co się komu podoba. Trzeci sposób to wydawania zagrabionych nam pieniędzy na potrzeby własne budżetu - wypłaty, premie, koszty utrzymania infrastruktury i rozmaite inne apanaże budzetówki, przypomnijmy, za pieniądze ludzi spoza budżetówki. Nieciekawie to wygląda co?:) No a czwarty sposób to właśnie m.in. pomoc społeczna, ale i dużo innych sfer działalności państwa. Zabrane nam wszystkim pieniądze (tych, którym pomoc społeczna "pomaga" również po drodze okradziono; oni też kupują, często pracują, i co zarobią to wydają - mogliby mniej wydawać, ale muszą się składać na złodziejskie państwo) rozdaje się później wybranym. Nie jest łatwo się się załapać do owych uposażonych. Są limity, wymagania, dobrze też mieć znajomości w OPS. W każdym bądź razie cała ta działalność przynosi i ludziom i gospodarce straty, a nie zyski.
Rozwiązaniem jest likwidacja wszelkich niepotrzebnych urzędów. A byłoby tego mnóstwo! Kiedy ludziom zostanie więcej pieniędzy w portfelach, to poradzą sobie sami. Na pewno zawsze pozostanie pewna ilośc osób nie radzących sobie, jest to naturalne. Ale w bogatszym społeczeństwie i oni będą mniej biedni niż w biedującym i okradanym.
Wymagałoby to wielkich zmian w ustroju państwa, gdyż armia żyjących z podatków ludzi pracujących jest bardzo wielka; cała budżetówka i ich rodziny. Ci ludzie w większości nigdy nie zagłosują za likwidacją swoich przywilejów, zbyt wygodne mają życie. Którędy więc droga? Hmmm Albo zamach stanu, albo to wszystko będzie tak puchnąć, że niewolników pozostanie zbyt mało, aby utrzymać wszystkich przy stole (żeby nie używać mocniejszych słów:). I wtedy cała ta szemrana konstrukcja się zawali, niestety z hukiem. Widzę też 3 wyjście, ewolucyjne. Upadek UE (oby jak najprędzej, bo ze padnie to rzecz pewna) i po takim wstrząsie powolna zmiana mentalności wyborców, być może dotrze do nich, ze mozna zarabiaż wystarczające pieniądze samemu, niekoniecznie okradając innych, i że to lepiej funkcjonuje niż wcześniejszy system nadzorowany przez państwo.
Trochę się rozpisałem, więc podsumowując - jak najmniej państwa, jak najwięcej wolności gospodarczej, której w Polsce nie ma. A dlaczego nie ma to już temat na kolejna dłuższą wypowiedź.
Ps. Nie neguje wartości pomagania innym, tylko bezsens "pomagania" przez urzędy pomocy społecznej.
Panie i panowie, cóż tu dodać
Panie i panowie, cóż tu dodać przy takim "święcie"... Najpierw zabierają nam wszystkim pieniądze, podatkami, ukrytymi podatkami, podatkami od podatków. Drożyzna na każdym kroku i w każdej dziedzinie. Później te zabrane pieniądze ekipa rządząca wraz z całą otoczką urzędniczą plus sfera budżetowa, dzielą między siebie na wypłaty, na koszty funkcjonowania (wynajem lokali, ich ogrzewanie, utrzymanie, zakup aut itd.). Później to co zostaje, a rozumie się, że zostają ochłapy po ich zagospodarowaniu przez liczną (obecnie najliczniejszą w historii Polski i niestety jeszcze coraz liczniejszą co chwilę) ekipę ludzi żyjących z podatnika dzieli się m.in. na owych potrzebujących. Wcześniej, przypomnijmy, już opędzlowanych z ich własnych pieniędzy. Hmmmm zawsze miło, kiedy ktoś ma co świętować, ale w tym przypadku jakoś trudno mi dołączyć do zyczeń.