Andrzej Seweryn był bezsprzecznie bohaterem kolejnego dnia Grand Prix Komeda. Widzowie mogli najpierw obejrzeć dokumentalny portret Andrzeja Seweryna - film "Jestem postacią fikcyjną". Po projekcji niemal komplet widzów uczestniczył w spotkaniu z tym wybitnym aktorem, który nie szczędził widzom swoich osobistych przemyśleń i wspomnień. Aktor opowiadał dużo o swoich ponad 30. latach spędzonych we Francji, dokąd wyjechał pod koniec lat 70. XX wieku. Jednym z najważniejszych etapów jego kariery było dołączenie do Comédie-Française, czyli Narodowego Teatru Francji, jednej z najbardziej prestiżowych scen teatralnych na świecie.

„Cieszę się, że spędziłem te 33 lata we Francji w teatrze. Poznanie tam literatury niepolskiej, europejskiej rozszerza i wzbogaca moją polskość. Myślę że jestem głębszym Polakiem, że mogę głębiej spojrzeć na moja ojczyznę, rodzinę, na moich kochanych rodaków, z dystansu, z innego miejsca”.

Seweryn ze swadą i dystansem do siebie opowiadał o swoich teatralnych i filmowych wcieleniach aktorskich i niesłabnącej motywacji do grania nowych ról.

„Pytają mnie często: stary, masz już prawie 80 lat więc po co ci to? Po pierwsze dlatego, że sprawia mi to radość. Przecież państwo widzicie tutaj szczęśliwego faceta. A po drugie, to utrzymuje w formie i zwłaszcza panom, powiedziałbym: zalecam”.

Nie pierwszy raz w tym roku na festiwalu nie zabrakło odniesień do nowej sytuacji społecznej w Polsce. Andrzej Seweryn opowiedział się za dialogiem z wszystkimi, niezależnie od poglądów i przekonań politycznych.

„Czy nie jest tak, że warto pokazywać ze dialog jest możliwy bo Polska to jest nasz wspólny dom. Ja wiem że dialog jest możliwy naprawdę tylko wtedy, kiedy jesteśmy zdolni po pierwsze usłyszeć, a po wtóre ewaluować, może coś zmienić. To powinna być podstawa dialogu w Polsce, ale tego dialogu nie ma".

Dziś wieczorem czeka nas gala finałowa festiwalu, podczas której poznamy werdykt jurorów Grand Prix Komeda na najlepszą muzykę w polskim filmie fabularnym oraz laureata nagrody publiczności. A na zakończenie koncert Urszuli Dudziak i Grzecha Piotrowskiego z zespołem.