Ależ emocje zafundowali kibicom żużlowcy MDM Komputery ŻKS Ostrovia i Speedway Wandy w niedzielnym meczu w Krakowie. Prowadzenie w meczu na szczycie tabeli Polskiej 2. Ligi Żużlowej zmieniało się wielokrotnie. Ostatecznie w tym dramatycznym spotkaniu lepsi okazali się ostrowianie, którzy wygrali 46:44.

Ostrowianie mogli prowadzić już na początku meczu, ale defekt na prowadzeniu w wyścigu juniorskim zanotował Maksym Drabik. "Tylu defektów, co w tym meczu nie mieliśmy dotąd w całym sezonie" - powiedział Radiu Centrum trener Grzegorz Dzikowski. Złośliwość rzeczy martwych nie przeszkodziła Ostrovii w zwycięstwie. Trzeba przyznać, że gospodarze też notowali zarówno defekty, jak i upadki. "Wypadki były spowodowane złym stanem krakowskiego toru" - powiedział Radiu Centrum Mirosław Wodniczak. Po 10 biegach było już 33:27 dla MDM Komputery ŻKS Ostrovia. Wanda jednak wygrała dwa kolejne wyścigi podwójnie i odzyskała prowadzenie. Na wysokości zadania stanęła jednak najlepsza para Ostrovii - Timo Lahti i Peter Karlsson. Fin ze Szwedem wygrali 5:1 trzynasty wyścig, a w ostatnim biegu zwycięstwo biało-czerwonym 46:44 zapewnił Timo Lahti. Najwięcej punktów dla Ostrovii zdobyli: Lahti 12, Karlsson 10, Porsing 8, Borowicz 7 i Brzozowski 6.

Fot. Skandynawskie trio Karlsson, Porsing i Lahti poprowadziło MDM Komputery ŻKS Ostrovia do zwycięstwa w Krakowie