Dwuletnia przygoda z ostrowskim żużlem dla Roberta Miśkowiaka i Adriana Gomólskiego dobiegła końca. Gdyby nie zaległości finansowe wobec obu żużlowców pewnie nadal mogliby kontynuować swoje kariery sportowe w Ostrowie. Radio Centrum zapytało zawodników jak będą wspominać miejscowe środowisko żużlowe?

„ Bardzo miło. Wielokrotnie podkreślałem, że bardzo zżyłem się z tym środowiskiem. Leży mi na sercu dobro tego ośrodka żużlowego. W Ostrowie i okolicy miałem wielu sponsorów. Poznałem naprawdę wspaniałych ludzi. Do pełni szczęścia brakowało tylko płynności finansowej w klubie" - powiedział Robert Miśkowiak.

„Wynoszę z Ostrowa pozytywne wspomnienia. Poznałem w tym środowisku wiele osób, które były przyjaźnie do mnie nastawione. Niestety, spotkałem także bardzo fałszywych ludzi. Kiedy było dobrze, byli mili, a szczególnie w tym roku, gdy nie układało mi się w lidze, podkładali nogi. Czas spędzony w Ostrowie uważam za pozytywny. Szkoda tylko, że sezon 2009 skończył się tak jak się skończył" - dodał Adrian Gomólski.

Obaj zawodnicy szukają sobie nowych klubów. W przypadku Adriana Gomólskiego mówi się o powrocie do rodzinnego Gniezna. Z kolei Robert Miśkowiak ma oferty startów zarówno z klubów z ekstra jak i pierwszej ligi.

kmiecikrc.fm