Pierwsze zwycięstwo, wywalczone na boisku, odnieśli na wiosnę piłkarze Ostrovii 1909 Ostrów. W przedświąteczną sobotę biało-czerwoni po bardzo dobrej grze pokonali 3:2 MKS Kluczbork. Prowadzenie strzałem głową w 8. minucie dał Ostrovii Michał Wrzesiński. W 45. minucie Maciej Stawiński najpierw przypadkowo strzelił samobójczego gola, a kilkadziesiąt sekund później podwyższył na 2:1. "Chciałem od razu zrehabilitować się za tego samobója" - powiedział Radiu Centrum Maciej Stawiński, a trener Marek Nowicki chwalił zespół za dobrą grę.

"Wiadomo, że są różne aspekty w piłce nożnej. Ten gol samobójczy tak mnie zmotywował, dostałem takiej złości piłkarskiej, że przy tym strzale nie zastanawiałem się za dużo. Wiedziałem, że musi to wpaść do siatki" - powiedział Radiu Centrum napastnik Ostrovii 1909 Ostrów.

"Wydaje mi się, że zanotowaliśmy już lepsze spotkania niż to z MKS-em Kluczbork, ale w tym meczu, grając z silnym przeciwnikiem, mieliśmy dużo sytuacji bramkowych. Strzeliliśmy trzy bramki, a tylko w drugiej połowie mieliśmy okazji na kolejne trzy gole. Mecz mógł się podobać kibicom, bo sytuacji było sporo. Może gra była momentami chaotyczna, ale oklaski na koniec meczu potwierdzają, że spotkanie podobało się publiczności" - powiedział Radiu Centrum trener Ostrovii 1909 Ostrów.

Na 3:1 dla Ostrovii w 71. minucie podwyższył Maciej Stawiński, a w doliczonym czasie gry wynik meczu na 3:2 ustalił Jakub Legierski. Ostrovia 1909 Ostrów dzięki tej wygranej awansowała na 12. miejsce w tabeli i wciąż liczy się w walce o utrzymanie w zreformowanej II lidze.