Stal przegrała wygrany mecz

Nie można tak głupio przegrywać meczu, jeśli marzy się o awansie do pierwszej ligi - mowa o koszykarzach BM Węgiel Stali Ostrów, którzy w piątkowy wieczór po frajersku przegrali po dogrywce pierwszy mecz turnieju barażowego z Astorią Bydgoszcz. Gospodarze mieli zwycięstwo wyłożone na tacy. W ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry, przy trzypunktowym prowadzeniu, nie faulowali rywali, a Sebastian Laydych rzutem z dystansu doprowadził do remisu 91:91. Zdziwiony takim rozegraniem taktycznym końcówki przez gospodarzy był nawet trener Astorii Jarosław Zawadka. Bohater bydgoszczan w rozmowie z Radiem Centrum powiedział, że gospodarze za szybko uwierzyli w wygraną, a Jakub Dryjański ze Stali nie mógł zrozumieć, jak ostrowianie dali sobie wydrzeć zwycięstwo.

"Sytuacja w meczu zmieniała się kilka razy. W końcówce wpadły nam szczęśliwe rzuty z dystansu Sebastiana Laydycha. Myślę, że gdyby gospodarze faulowali wcześniej, tych rzutów za trzy punkty byśmy nie oddali. To jednak nie mój problem, a problem przeciwników, skoro tak rozegrali końcówkę. Dzięki temu wróciliśmy do gry. Była dogrywka, a w niej okazaliśmy się lepsi" - powiedział Radiu Centrum trener Astorii Bydgoszcz.

"Trudno powiedzieć, czy to były rzuty rozpaczy. Najważniejsze, że wpadły. Doprowadziłem do dogrywki i byłem przekonany, że w niej wygramy. Przecież dwóch wysokich graczy Stali spadło wcześniej za pięć przewinień. Musieliśmy tylko dograć do końca to spotkanie. W dogrywce już dominowaliśmy" - wyjaśnia bohater meczu, Sebastian Laydych.

"Nie wiem, czego nam zabrakło? Szczęścia, może odpowiedzialności? Dogrywka nam się zupełnie nie ułożyła. Astoria odskoczyła, próbowaliśmy gonić, ale nie udało się odrobić tych strat. Ta porażka to tylko i wyłącznie nasza wina. Mieliśmy szansę, ale nie wykorzystaliśmy jej. Wypada jedynie przeprosić naszych fantastycznych kibiców, którzy wierzyli w nas" - powiedział Radiu Centrum Jakub Dryjański.

Dogrywka była już formalnością dla Astorii, która wygrała dodatkowe 5 minut gry aż 18:5, a cały mecz 109:96. Jeśli w sobotnim meczu bydgoszczanie pokonają zespół z Piaseczna, zapewnią sobie awans do pierwszej ligi. Jeśli przegrają, Stali pozostaną przynajmniej matematyczne szanse na awans w niedzielnym pojedynku z klubem z Piaseczna.

kmiecikatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

za ci idioci, i po

za ci idioci, i po komentarzach widać nieznajomość imion i nazwisk!! działaczy klubu! zamiast pisać pierdoły zajmijcie się czymś pożytecznym

Mama załatwiła turniej w

Mama załatwiła turniej w Ostrowie Wlkp. ,a synek-trener znowu pokazał jaki jest beznadziejny taktycznie\ nie po raz pierwszy zresztą\ i przegrał wygrany mecz i liga poszła koło nosa !!!

Wyobraź sobie, że ma

Wyobraź sobie, że ma znaczenie.
Badziąg odpada w przedbiegach (eliminacjach), a czołówka może przegrać w finale i to po walce (nie przez głupotę i brak pomyślunku taktycznego u trenera)
:)