Aż dziesięć razy zmieniało się prowadzenie w meczu koszykarek Towarzystwa Sportowego Ostrovia z Domeny.pl Siemaszka Piekary, na dodatek piętnaście razy na tablicy pojawiał się remis. Praktycznie cały mecz był na przysłowiowym styku. W dramatycznej końcówce lepsze okazały się jednak podopieczne trenera Piotra Czaski. W 31 minucie Ostrovia przegrywała jeszcze 46:54. Na dwie minuty przed końcem przyjezdne prowadziły 60:58, ale Ostrovia rzuciła osiem punktów z rzędu i wygrała 66:60. "Poprawiłyśmy obronę, która w końcówce okazała się kluczowa" - powiedziała Radiu Centrum Milena Krzyżaniak.

"W pierwszej kwarcie obrona nie funkcjonowała tak jak powinna. Później było lepiej. Dałyśmy sobie rzucić 60 punktów, z tego tylko 9 w ostatniej kwarcie. Nasza gra może nie wyglądała najładniej. Popełniłyśmy trochę strat, nie zaprezentowałyśmy swojego basketu, który mamy grać szczególnie we własnej hali. Skuteczność była także słaba, przede wszystkim w rzutach z dystansu. Najważniejsze, że udało nam się wygrać ten mecz i bardzo się cieszymy, że po trzech porażkach przełamałyśmy się. Ciężko się było podnieść, ale mam nadzieję, że to zwycięstwo zapoczątkuje teraz serię naszych wygranych" - dodała rozgrywająca Ostrovii.

Najwięcej punktów dla Ostrovii rzuciły: Krygowska 16, Kaczmarek i Krzyżaniak po 12 oraz Cebulska 10. Koszykarki Ostrovii z bilansem siedmiu zwycięstw i trzech porażek zajmują trzecie miejsce w grupie B Centralnej Pierwszej Ligi.

kmiecikrc.fm