Remis i podział punktów na początek historycznego sezonu w I lidze. To dorobek piłkarzy ręcznych MKS-u Kalisz, którzy w pierwszym meczu na pierwszoligowych parkietach zremisowali na wyjeździe z drużyną ŚKPR Świdnica 23:23. Od pierwszych minut sobotni mecz był zacięty, a na przerwę gospodarze schodzili prowadząc 13:11. W drugiej połowie MKS odrobił straty, a od 40 minuty spotkania gra toczyła się praktycznie bramka za bramkę. Na minutę przed końcem świdniczanie prowadzili jednym trafieniem, ale kaliszanie doprowadzili do remisu. Mecz ocenił dla Radia Centrum trener MKS-u Kalisz Bruno Budrewicz.

"Mecz od początku był bardzo wyrównany, a wynik uważam za jak najbardziej sprawiedliwy. Jak to pierwszy mecz sezonu obfitował on w zbyt dużą ilość własnych, niewymuszonych błędów. Przez nie na chwilę straciliśmy kontakt z rywalem w pierwszej połowie i musieliśmy gonić wynik, co zawsze kosztuje dużo energii. Jestem zadowolony z postawy bramkarzy i chłopaków w defensywie. A liczba bramek pokazuje, że w ataku już tak dobrze nie było".

Warto podkreślić, że w drugiej połowie cztery bramki z rzędu dla MKS-u zdobył Jarosław Suski, który doznał jednak dość groźnej kontuzji. "Prawdopodobne będzie to naderwanie ścięgien" - dodaje kaliski trener. A pierwszy mecz przed własną publicznością kaliski zespół rozegra w sobotę z GKS-em Olimpia Piekary Śląskie.

figielrc.fm