Minimalnym zwycięstwem żużlowców Ostrovii 46:44 nad Kolejarzem Rawicz zakończyły się derby Wielkopolski, które w lany poniedziałek rozegrano na Stadionie Miejskim w Ostrowie. W pierwszych wyścigach dominowali ostrowscy żużlowcy, którzy prowadzili nawet 31:17. Końcówka należała do gości z Rawicza, którzy byli o krok od sprawienia sensacji. Co ciekawe, sami zawodnicy Ostrovii mieli skrajnie różne opinie na temat przygotowania toru.

"Nie wiem, dlaczego tor był taki, a nie inny. Jesteśmy u siebie i to my powinniśmy dyktować warunki torowe, a ja czułem się w poniedziałek, jakbym po raz pierwszy startował w Ostrowie. W pierwszym biegu miałem za mocny motocykl. W kolejnych dwóch było w porządku, ale niestety w ostatnich seriach woda nie była lana na ten tor" - powiedział Radiu Centrum, Adrian Gomólski.

"Tor był dobrze przygotowany. Podczas ostatniego turnieju był identyczny. W poniedziałek był może trochę bardziej przyczepny, być może wlano w niego więcej wody przed zawodami. Tor był dobry do fajnego ścigania. Równy dla każdego, bez dziur. Można było zaatakować zarówno przy krawężniku jak i po zewnętrznej. Moim zdaniem tor był perfekcyjnie przygotowany" - ocenił dla Radia Centrum Łukasz Sówka.

Ostatecznie Ostrovia wygrała zaledwie dwoma punktami, ale warto odnotować, że kilka punktów gospodarze potracili na skutek defektów motocykli. Najskuteczniejsi w Ostrovii byli: Węgrzyk i Gomólski, którzy zdobyli po 10 punktów oraz Sówka i Charczenko, autorzy 8 "oczek". Warto odnotować, że inaugurację ligi żużlowej w Ostrowie obejrzało 5 tysięcy widzów, co jak na drugoligowe warunki jest świetnym wynikiem.

kmiecikrc.fm