To była feralna sobota dla piłkarzy Ostrovii 1909 Ostrów, którym najpierw po drodze do Częstochowy na mecz z Rakowem zepsuł się autokar, a później czołowy zespół II ligi sprawił beniaminkowi srogie lanie, pokonując Ostrovię aż 4:1.

Pech nie opuszcza Ostrovii 1909, która przed tygodniem straciła podstawowego piłkarza, a w sobotę w drodze do Częstochowy miała awarię autokaru. Z pomocą drużynie pośpieszyli jej kibice. Piłkarze na stadion dotarli ze swoimi fanami o 15:00, czyli w momencie planowanego rozpoczęcia spotkania. Na szczęście gospodarze i sędziowie zgodzili się opóźnić mecz, który rozpoczął się idealnie dla Ostrovii. Już w 7 minucie po strzale Krzysztofa Gościniaka przyjezdni prowadzili 1:0. Niestety, były to miłe złego początki. Później na boisku dominował Raków, który wygrał 4:1. Ostrovia po tej porażce z dorobkiem 9 punktów spadła na 16 miejsce w tabeli. Nie przełamała się także trzecioligowa Centra Ostrów, która w sobotę zremisowała na własnym boisku bezbramkowo z ostatnią w tabeli Cuiavią Inowrocław. Zespół Marka Wojtasiaka nadal znajduje się w strefie spadkowej na 14 pozycji ze zdobytymi dziewięcioma punktami w 10 kolejkach.