Miał być baraż o prawo gry w PGNiG Superlidze, a pozostał tylko mecz sparingowy o prestiż i tytuł mistrza I ligi, który tak naprawdę nic nie znaczy. Mowa o sobotnim meczu w Łodzi, do którego KPR Ostrovia i KPR Legionowo przygotowywali się przez prawie dwa miesiące, by na trzy dni przed spotkaniem dowiedzieć się, że cała praca poszła na marne, bo Komisarz Ligi odmówił obu klubom przyznania licencji, jeszcze przed sportowym rozstrzygnięciem rywalizacji. Oba kluby są zbulwersowane całą sytuacją, ale jak mówi radiuCENTRUM Paweł Staszak, prezes KPR Ostrovia wspólnie doszły do porozumienia, by rozegrać sobotni mecz.

"Dzwoniłem do klubu z Legionowa, który chce sportowo grać do końca. Oprócz tego wydamy wspólne oświadczenie o tym, że potraktowano nas nieprofesjonalnie. Nasz sztab szkoleniowy oraz zawodnicy też chcieli grać. W czwartek miałem spotkanie z zespołem i ustaliśmy, że jedziemy do Łodzi. Wynik meczu już nic i tak nie zmieni. Ktoś będzie mistrzem I ligi i tyle. Zagramy tylko o prestiż" - powiedział radiuCENTRUM Paweł Staszak.

Początek meczu w sobotę o 17:00. Pomimo tego, że oba kluby mają prawo w ciągu 7 dni odwołać się od decyzji Komisarza Ligi o odmowie przyznania licencji, żaden nie skorzysta z przysługującej im szansy, bowiem i tak nie mogą uzupełnić już brakującej wcześniej dokumentacji.

na fot.: w sobotę KPR Ostrovia w Łodzi zagra tylko i wyłącznie o prestiż