Przegrywały w pierwszej połowie różnicą nawet 25 punktów. Po przerwie diametralnie poprawiły obronę i rzuciły się do odrabiania strat, ale przy tak słabej skuteczności nie dało się odwrócić losów meczu. Mowa o koszykarkach Basket Ostrovii, które w sobotni wieczór przegrały pierwszy raz w tym sezonie we własnej hali. Pogromcą beniaminka okazał się RMKS Rybnik, który wygrał 65:55. Nie da się jednak zwyciężyć, kiedy trafia zaledwie 1 na 19 rzutów z dystansu, a liderki drużyny oddają 5 celnych rzutów na 35 prób. Właśnie tej skuteczności nie mogła przeboleć kapitan Basket Ostrovii, Katarzyna Joks, która opowiedziała radiuCENTRUM, co zawiodło.

„Nie szło w ataku. Takie mecze się zdarzają, aczkolwiek serce boli, bo grałyśmy przed własną publicznością w swojej hali i ta skuteczność bardzo nas rozczarowała. Przegrałyśmy ten mecz w pierwszych dwóch kwartach, bo nawet w żeńskiej koszykówce ciężko odrobić aż tak duże straty. Byłyśmy w stanie to zrobić po przerwie, bo poprawiłyśmy obronę, ale nie dokładałyśmy tyle punktów w ataku, żeby odrobić te straty. Niestety, nie udało się. Mimo wszystko, jestem dumna ze swojego zespołu za to, że walczył, a jednocześnie serce jest rozdarte, bo jestem po prostu rozczarowana” – powiedziała radiuCENTRUM Katarzyna Joks.

Na wyróżnienie w zespole Basket Ostrovii zasłużyła Kinga Dekert, który do 13 punktów dołożyła 12 zbiórek i 5 bloków. Beniaminek z Ostrowa z bilansem 4 zwycięstw i 4 porażek jest piąty w tabeli grupy B 1.Ligi Kobiet.

Basket Ostrovia Ostrów – RMKS Xbest Rybnik 55:65 (11:20, 8:22, 12:6, 24:17)

Basket Ostrovia: Dekert 13, Ster 11, Joks 10, Wybraniec 7, Marczyk 5, Dżochowska 4, Zaremba 3, Pająk 2, Kunicka 0.

RMKS: Bednarek 25, Keller 23, Jurczyńska 14, Węglarz 2, Rogalska 1, Piwkowska 0, Hopkalo 0, Pendziałek 0, Rudzińska 0.

na fot.: Koszykarki zagrały bardzo słabą pierwszą połowę i to ona zadecydowała o porażce.