Modernizacja Stadionu Miejskiego wpłynęła na stan toru żużlowego po zimie, który wygląda fatalnie i trudno powiedzieć, kiedy - nawet przy sprzyjających warunkach atmosferycznych - będzie nadawał się do pierwszych treningów. Tor jest rozjeżdżony przez ciężki sprzęt i podstawą jest próba jego osuszenia. Trener Mariusz Staszewski nie kryje, że nawierzchnia ostrowskiego toru jest teraz zagadką.

"Na pewno w krótkim czasie będzie bardzo ciężko doprowadzić go do stanu używalności. Nawierzchnia jest w opłakanej kondycji. Czekamy, żeby ciężki sprzęt zjechał z niego, by móc rozpocząć nad nim prace. Najpierw trzeba go osuszyć, żeby później móc go wyrównać. Wszystkie prace, jakie są tylko możliwe, będą musiały być robione i mam nadzieję, że w miarę szybko zaczniemy je wykonywać. Nie wiem, w jakim stanie będzie tor po zimie. Na razie jest błoto i ciężko powiedzieć, jak będzie wyglądał po osuszeniu. Na jesień została dosypana glinka. Tor był ułożony. Jak będzie teraz wyglądało, to nie wiem. Przekonam się, jak zaczniemy coś z nim robić" - powiedział radiuCENTRUM trener Mariusz Staszewski.

Pierwszy raz ciągniki na tor wyjechały w czwartek, ale pracy jest wciąż sporo. Start ligi zaplanowano na 10 kwietnia, ale wcześniej muszą odbyć się treningi i sparingi. Ostrowski zespół na razie nie szuka zastępczego obiektu do treningowych jazd. Stadion Miejski nadal jest jednym wielkim placem budowy. Podstawą jest zakończenie prac przy budowie odwodnienia liniowego toru.

na fot.: na torze zalega sporo błota

na fot.: podstawa to osuszenie toru