To nie był udany początek sezonu w Orlen Basket Ligi w wykonaniu koszykarzy Tasomix Rosiek Stali Ostrów, którzy w sobotę na inaugurację przegrali w Warszawie z Dzikami 63:88. O wysokiej porażce żółto-niebieskich zadecydowała fatalna czwarta kwarta spotkania.

Podobnie, jak przed rokiem, tak i teraz Dziki Warszawa mają patent na wygrywanie z zespołem trenera Andrzeja Urbana. Wtedy beniaminek ograł faworyta z Ostrowa Wielkopolskiego. Teraz trudno było wskazać zdecydowanego faworyta tego spotkania. Przez większą część meczu prowadziły Dziki, ale w trzeciej kwarcie, wygranej 21:13, Stal odrobiła straty. Na początku czwartej kwarty ostrowska drużyna prowadziła 54:53. Później jednak na parkiecie rządził i dzielił tylko jeden zespół – Dziki Warszawa, które wygrały czwartą kwartę 35:11, a cały mecz 88:63.

W drużynie z Ostrowa zabrakło nie tylko lidera, który pociągnąłby gości w kluczowych momentach spotkania. O porażce ostrowian zadecydowała m.in. zbyt duża liczba strat, większa od zanotowanych asyst, jak również przestrzelone 10 rzutów wolnych. Problemy drużyny z Ostrowa – podobnie jak w sparingach – zaczynały się od rozegrania. Brak fizyczności pod koszem też był widoczny, ale nie to było główną przyczyną porażki. Okazja do rehabilitacji w piątek, 11 października, w pierwszym domowym meczu z zespołem ze Słupska.

Dziki Warszawa – Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski 88:63 (23:14, 17:17, 13:21, 35;11)
Dziki: Janari Jõesaar 19, Mateusz Szlachetka 16, Rickey Mcgill 16, Jarosław Mokros 9, Nicholas Mcglynn 9, Andre Wesson 7, Piotr Pamuła 6, Grzegorz Grochowski 2, Maciej Bender 2, Michał Aleksandrowicz 0, Mateusz Bartosz 0.
Tasomix Rosiek Stal: Tyquan Rolon 12, Tim Lambrecht 11, Paxson Wojcik 10, Siim-Sander Vene 9, Mart Rosenthal 9, Maximillian Egner 4, Mateusz Zębski 2, Jacek Rutecki 0.

na fot. Ostrowski zespół, podobnie jak przed rokiem, przegrał na inaugurację z Dzikami Warszawa