Do przerwy prowadzili z Arką Gdynia 45:36, ale w drugiej połowie tak przycisnęli rywala, że ten nie miał już nic do powiedzenia. Koszykarze BM Stali w piątkowy wieczór w Arenie Ostrów odnieśli siódme zwycięstwo w sezonie, gromiąc zespół Krzysztofa Szubargi aż 102:73. Ostrowianie zrehabilitowali się w pełni za porażkę z poprzedniej kolejki w Sopocie. Mówią radiuCENTRUM kapitan zespołu, Damian Kulig i trener Andrzej Urban, którzy podkreślali, że "Stalówka" zagrała swoją koszykówkę opartą na twardej obronie i szybkim ataku:

"Staraliśmy się rywalowi narzucić swój styl gry i to nam się udało. Cieszymy się, że nie baliśmy się grać agresywnie i podejmować trudnych decyzji. Do tego zaczęły wpadać trójki, a wtedy gra się łatwiej. Odskoczyliśmy na kilkanaście punktów i kontrolowaliśmy to spotkanie już w czwartej kwarcie. Wiedzieliśmy, co mamy grać, jak ograniczyć przeciwnika, a przede wszystkim narzuciliśmy mu naszą grę, z czego się cieszymy. Efektem tego jest ta różnicą, którą mamy na koniec meczu" – powiedział radiuCENTRUM Damian Kulig.

"W drugiej połowie poprawiliśmy obronę. Cieszy na pewno to zwycięstwo, tym bardziej że ostatnio przegraliśmy spotkanie. Dobra rehabilitacja po porażce w Sopocie" – powiedział radiuCENTRUM trener Andrzej Urban.

BM Stal trafiła aż 15 rzutów z dystansu i w kolejnym meczu przekroczyła barierę 100 punktów. Następne spotkanie – nie w lidze, a w europejskich pucharach - Stal rozegra we wtorek w Arenie Ostrów, mierząc się z izraelskim zespołem IroniNessZiona.

BM Stal Ostrów – Suzuki Arka Gdynia 102:73 (24:21, 21:15, 31:17, 26:20)
BM Stal: Jakub Garbacz 18, Nemanja Djurisić 17, Adonis Thomas 16, Aigars Skele 14, Scott Reynolds 13, Damian Kulig 9, Filip Siewruk 7, Aleksander Załucki 5, Ojars Silins 3, Krzysztof Rozpędowski 0, Bartosz Rachwalski 0, Antoni Waniak 0.
Arka: William Garrett 17, Bartłomiej Wołoszyn 16, Dominik Wilczek 13, Adrian Bogucki 7, Trey Wade 6, Novak Musić 6, Adam Hrycaniuk 4, Aleksy Janiec 3, Wiktor Sewioł 1, Jordan Harris 0.

na fot. Nemanja Djurisić w podkoszowej walce

na fot. Ostrowscy kibice mieli znów powody do radości

na fot. Scott Reynolds imponował na początku meczu