Na mecz na szczycie tabeli jechali do Gorzowa po trzy punkty, a wrócili... z niczym i na dodatek przegrali w dwumeczu ze Stalą. Piłkarze ręczni KPR Ostrovia do 50. minuty toczyli zacięty bój niemalże bramka za bramkę. Przegrywali maksymalnie dwoma trafieniami, a w końcówce wszystko się posypało i Ostrovia uległa Stali Gorzów 25:32. W pierwszym meczu w Ostrowie wygrała 32:26. Porażka w dwumeczu może mieć opłakane skutki w walce o mistrzostwo grupy B I ligi. Mówi radiuCENTRUM Maciej Nowakowski, trener KPR Ostrovia:

"Bardzo szkoda tego wyniku. Cóż, taki jest sport, taka bywa piłka ręczna. Wiedzieliśmy, że jedziemy na bardzo trudny teren i niestety, nie udało się wywieźć stamtąd trzech punktów. Graliśmy trochę nerwowo. Mieliśmy w ataku czyste pozycje, których nie wykorzystaliśmy. Między innymi nie rzuciliśmy w końcówce karnego czy rzutu z obrotu z szóstego metra. Chcemy wygrywać do końca ligi i musimy liczyć, że rywale zaczną sobie odbierać punkty. Chcemy wszystko wygrać. Za tydzień mamy u siebie Grunwald Poznań. Dziękuję chłopakom za walkę, ale trzy punkty zostają w Gorzowie."

Ostrovia jest na czwartym miejscu, a Stal Gorzów awansowała na pozycję wicelidera tabeli. W sobotę szczęścia nie miał także Szczypiorniak Gorzyce Wielkie, który we własnej hali przegrał z Real Astromal Tęczą Leszno 20:22.

TL Ubezpieczenia Stal Gorzów – KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 32:15 (16:15)

KPR Ostrovia: Foluszny, Zimny – J. Przybylski 2, Bałwas 3, Salamon 1, Krzywda 7, Marciniak 7, Wojciechowski, Staniek 1, M. Przybylski 2, Gajek 2.

na fot.: Patryk Marciniak, autor 7 bramek dla Ostrovii