Utopijny pomysł, czy może strzał w dziesiątkę, który może być przykładem współpracy pomiędzy podziałami? Czy utworzenie jednej koszykarskiej drużyny, grającej w ekstraklasie dla Ostrowa i Kalisza faktycznie jest realne i kto jest inicjatorem tego przedsięwzięcia? Zapytaliśmy o to Andrzeja Kowalczyka.

„Na razie ujawniły się dwa nazwiska, które stoją za tym pomysłem. Chodzi o mnie oraz Marka Białoskórskiego. My we dwójkę firmujemy grupę osób, która jest zainteresowana powstaniem drużyny aglomeracyjnej. Jest jeszcze kilku bardzo dobrych menedżerów i innych osób, które są zainteresowane takim rozwojem sytuacji, ale nie chciałbym jeszcze zdradzać ich nazwisk. W tej chwili jesteśmy w fazie zawiązywania spółki akcyjnej, która ewentualnie rozpoczęłaby cały etap organizacyjny, niezbędny do tego, by od sezonu 2010/2011 grać w PLK” - tłumaczy były trener ostrowskiej drużyny.

Obecnie przepisy pozwalają na kupienie tzw. dzikiej karty i grę w Polskiej Lidze Koszykówki. Nie trzeba więc wywalczyć awansu w sportowej rywalizacji, bo i tak nie daje to gwarancji gry wśród najlepszych. Podstawa to pieniądze i spełniający wymogi obiekt sportowy. Przekonała się o tym najdobitniej SSA Ostrów, która nie gra w PLK, choć zespół utrzymał się w lidze. Na przeszkodzie stanęły pieniądze i brak odpowiedniej hali.

kmiecikrc.fm