Kompromitacja siatkarzy

Nie tylko stracili kolejną szansę na awans do I ligi, ale przede wszystkim zaufanie kibiców. Mowa o kaliskich siatkarzach, którzy w środowy wieczór po bardzo słabym meczu przegrali na własnym parkiecie z Norwidem Częstochowa 1:3. Pierwszy set w hali przy Łódzkiej, wygrany przez kaliszan do 17-tu i zakończony trzema z rzędu asami Bartosza Koniecznego nie zapowiadał tragedii. W drugim secie w kaliskiej ekipie zaczęło szwankować rozegranie i MKS nie kończył ataków. W efekcie przegrał go do 22-óch. W trzeciej odsłonie gdy kaliszanie prowadzili 10:3 odżyły nadzieje kibiców. Tymczasem to był moment gdy całkowicie posypała się gra kaliszan. Młodzi gracze Norwida odrobili straty i od stanu 18:18 zagrali koncertowo, wygrywając trzeciego seta do 21. W czwartym secie kaliszanie zaczęli wzajemnie obwiniać się za popełniane błędy i oddali go bez walki, zdobywając zaledwie 17 punktów. Stąd w zupełnie innych nastrojach wypowiadali się Radiu Centrum trenerzy obu ekip: Norwida Stanisław Gościniak i MKS-u Marian Durlej.

"My szykujemy się do półfinału Mistrzostw Polski Juniorów i tutaj grali właśnie juniorzy, o których trochę się bałem, czy nie będzie wahań formy, własnych błędów, które zadecydują o meczu. Okazało się odwrotnie, że to gospodarze ich więcej popełnili. W momentach gdy podstawowi zawodnicy słabiej się spisywali weszli zmiennicy i bardzo dobrze zagrali. To było dla mnie miłe zaskoczenie i chcę im podziękować za walkę" - powiedział trener gości.

"Jestem tak zły i rozczarowany , że boje się żeby kogoś swoją wypowiedzią nie urazić. Chyba w swojej karierze nie pamiętam tak złego meczu. Jeżeli przechodzi się jakiś etap, to trzeba grać dalej, walczyć, w jakimś stylu zakończyć rozgrywki. Tymczasem to był tragiczny styl. Rywalom wchodziły proste piłki, w bloku był problem, w obronie, no kompletnie nic nie szło. Głowy chłopaków nie nadążały za resztą. Grali momentami jak z powiązanymi nogami" - dodaje szkoleniowiec MKS-u.

Co gorsza, pierwszy raz w tym sezonie kibice siatkówki zaczęli opuszczać halę gdy kaliski zespół przegrywał 1:2. I to dla nich kaliscy siatkarze chcą wygrać ostatnie dwa mecze, jakie im zostały w rundzie rewanżowej grupy mistrzowskiej. W sobotę zagrają na wyjeździe z liderem SMS-em Spała, a na koniec z Czarnymi Rząśnia. Niestety nawet komplety punktów w tych meczach nie zapewnią kaliszanom awansu do półfinałowego turnieju.



MKS Kalisz – Norwid Częstochowa 1:3 (25:17, 22:25, 21:25, 17:25)

MKS: Porada, Wagner, Pytlarz, Ozdowski, Lipa, Konieczny oraz Wroniecki (l), Kowalski, Skadłubowicz, Piechociński, Łazarowicz.

Norwid: Pawlak, Kryński, Siwczyk, Studziński, Herman, Janus oraz Zieliński (l), Mielak, Zawalski, Niczke.

Autor: 

Personalia

e-mail
figiel@rc.fm

Nazwisko: 

Paweł Figiel

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Wygląda na to, że trenerowi w

Wygląda na to, że trenerowi w żadnym wypadku nie zależy na awansie do I-ligi, dlatego że ewentualny awans wiązałby się z większą częstotliwością treningów i dalszych wyjazdów, a nie od dziś wiadomo, że trener pobiera wynagrodzenie na kilku etatach jednocześnie, a z żadnego nie będzie chciał dobrowolnie zrezygnować. Reasumując: MKS od kilku lat tak buduje zespół, żeby ten zajął maksymalnie 3-5 miejsce, i tak ma być nadal, bo to jest wygodne.

Kolejna wpadka kaliskiej

Kolejna wpadka kaliskiej siatkówki. Najpierw szkoła mistrzostwa sportowego, która jest ale jej nie ma, teraz miał być awans co 3 lata i go nie ma. Tylko jeden radny od sportu i siatkówki ciagle jest i pewnie będzie się dalej pchał do korytka.

Chyba warto grać dla tych co

Chyba warto grać dla tych co zostali, co to za kibic który wychodzi przed końcem meczu- jeszcze w siatkówce która nie takie cuda widziała jak wyjście z 1:2. Trochę też przykry jest tytuł- MKS ma po prostu młody i niezbyt mocny skład i tylko dzięki dobrej pracy trenerów coś tam udało się ugrać. Przed sezonem było wiadomo że I liga w takim składzie to marzenia ściętej głowy, przecież nawet jak by wyszli z grupy to I ligi byłoby jeszcze megadaleko. Po trzech sezonach siatkarze jako pierwsi nie wypełnili warunku stawianego przez miasto- co 3 lata awans o 1 szczebel rozgrywkowy. Ciekawe co się wydarzy...

"Chyba warto grać dla tych co

"Chyba warto grać dla tych co zostali" - a ilu zostało po odliczeniu rodzin i znajomych zawodników? 10?
"MKS ma po prostu młody i niezbyt mocny skład " - np. bardzo młody jest Pytlarz ma tylko 28 lat. Norwid to dzieciaki - klub działający przy liceum.
"tylko dzięki dobrej pracy trenerów coś tam udało się ugrać" - właśnie dzięki partactwu trenerów jest jak jest
"Po trzech sezonach siatkarze jako pierwsi nie wypełnili warunku stawianego przez miasto" - no właśnie i mam nadzieję, że już ani grosza od miasta nie dostaną. Ale Durlej jest radnym więc kasa pewnie dalej będzie na chlanie pod orzechami