Po środowym przełamaniu się na własnym parkiecie, wreszcie wygrały również na wyjeździe. Mowa o kaliskich siatkarkach, które w sobotę, w ramach czwartej kolejki pierwszoligowych rozgrywek pokonały w Opolu tamtejsze akademiczki 3:2. Podobnie jak kilka dni wcześniej kaliszanki stoczyły zacięty pięciosetowy pojedynek, a w tiebreaku choć przegrywały 11:12 zdobyły cztery punkty z rzędu i odniosły cenne zwycięstwo. W kaliskiej ekipie bardzo dobrze zarówno na zagrywce, jak i w ataku spisywała się Ivana Isailović, która jak przypomina Radiu Centrum trener MKS-u Calisii Kalisz Daniel Przybylski dołączyła do zespołu zaledwie dwa tygodnie temu.

"Naszym dziewczynom potrzeba jeszcze trochę czasu na zgranie. Dodatkowo u nas jest taka sytuacja, że czasem na parkiecie są 2-3 zawodniczki 18-letnie, one muszą się oswoić się z tym ligowym graniem. Ivana Isailović jest z nami dopiero od dwóch tygodni, a wiadomo, że środkowa potrzebuje z rozgrywającymi trochę czasu na zgranie się, żeby 'spotkały się' w tym ataku. Jestem przekonany, że z każdym tygodniem będzie lepiej, i ten czas będzie działał na naszą korzyść".

W Opolu pierwszego seta wygrały gospodynie do 15-tu, potem kaliszanki ograły rywalki do 18-tu. W trzecim secie ponownie górą były akademiczki z Opola, ale czwartą odsłonę pewnie wygrały reprezentantki MKS-u do 16-tu. W decydującym tiebreaku więcej sił i spokoju zachowały podopieczne Daniela Przybylskiego i wygrały go 15:12.

AZS Politechnika Opolska – MKS Calisia Kalisz 2:3 (25:15, 18:25, 25:22, 16:25, 12:15)
MKS: Grzanka, Isailović, Drewniak, Łysiak, Łukasiewicz, Grobys oraz Kuehn-Jarek (l), Karpińska.