„Nie tylko treningi na boisku, ale potrzebna jest praca nad motywacją” - powiedziała radiuCENTRUM Monika Cholewa, trenerka piłkarek ręcznych Energa Szczypiorna Kalisz, które w niedzielę, 6 października przegrały czwarty mecz i jak na razie mają zerowy dorobek punktowy. W spotkaniu z MKS-em Gniezno powtórzył się scenariusz z poprzednich spotkań. W pierwszych dwudziestu minutach kaliszanki toczyły wyrównany bój, ale po kilku błędach straciły pewność siebie i nie potrafiły wrócić do walki.

"Nie wiem dlaczego. Poddają się, głowy spuszczają i potem jest to trudno odrobić. Muszę dalej twardo pracować z dziewczynami i je motywować. Oprócz treningów hadballowego to trzeba dołożyć prace nad mentalem. Głowa jest tutaj chyba najważniejsza. Już mamy 12 zawodniczek, więc jest lepiej niż było i myślę, nie ma co zwalać na skład. Teraz to trzeba jakoś poukładać i myślę, że będzie lepiej" - powiedziała radiuCENTRUM Monika Cholewa.

na fot.: Monika Cholewa, trenerka Energa Szczypiorna Kalisz

W ubiegłym tygodniu do zespołu dołączyła reprezentantka Turcji rozgrywająca Digdem Hoşgör, która nie trenowała z kaliskim zespołem od początku sezonu z powodu problemów formalnych związanych z przylotem do Polski. Z kontuzjami uporały się także zawodniczki, które w pierwszych meczach pauzowały właśnie z powodów zdrowotnych. A w sobotę przed Energa Szczypiornem Kalisz mecz z beniaminkiem ORLEN Superligi Kobiet SPR Sośnica Gliwice. Trenerka kaliszanek nie ukrywa, że ten mecz jest bardzo ważny. Nie tylko z powodu punktów, które jej zespół musi zacząć zdobywać, by nie powtórzyć scenariusza z ubiegłego sezonu, kiedy piłkarki ręczne z Kalisza o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej musiały walczyć w barażach. Wygrana to także podniesienie wiary we własne umiejętności.