Już piąty tydzień piłkarze Calisii Kalisz czekają na rozpoczęcie rundy rewanżowej w II lidze. Wszystko wskazuje na to, że ten czas się wydłuży, a drebowy pojedynek w Jarocinie z miejscową Jarotą też zostanie przełożony. Władze Jaroty skierowały taką prośbę do PZPN-u. Choć przygotowania murawy na stadionie w Jarocinie ruszyły jeszcze przed świętami, kolejne opady śniegu sprawiły, że praca poszła na marne. Podobnie wygląda sytuacja na kaliskim Stadionie Miejskim przy Łódzkiej. Choć boiska były już odśnieżane, to jak powiedział Radiu Centrum Mirosław Przybyła, dyrektor Ośrodka Sportu Rehabilitacji i Rekreacji w Kaliszu trzeba czekać na prawdziwą odwilż:"Zarówno boisko na Łódzkiej, jak i przy Wale Matejki były już odśnieżane trzykrotnie. Oczywiście to przyniesie jakiś skutek, bo w tym momencie musi stopnieć ok. 20-centymetrowa pokrywa śniegu, a nie metr. Ale nie ukrywam, że musimy czekać na wiosenną odwilż, a przede wszystkim by już nie było opadów śniegu. Dopiero wtedy dokładnie ocenimy stan murawy i przystąpimy do prac porządkowych i rekultywacyjnych. Zrobimy wszystko, żeby boisko nadawało się do gry do końca rundy, chociaż nie ma co się oszukiwać, że będzie to super murawa".W tej sytuacji mało prawdopodobne wydaje się, że Calisia wreszcie zagra u siebie 13 kwietnia. Równie mocno zima krzyżuje plany piłkarzom KKS-u 1925 Kalisz. Czwartoligowiec miał rozpocząć wiosenną rundę 23 marca, i dotąd musiał przełożyć już dwa mecze: ze Słupcą i Opatówkiem.

fot.: Kamil Bachorz