Nie tylko wyprawiał cuda między słupkami, ale nawet sam rzucił bramkę. Mowa o Filipie Tarko, golkiperze Klubu Piłki Ręcznej Ostrovia, który był bohaterem sobotniego meczu z ASPR-em Zawadzkie. Ostrowscy szczypiorniści rozpoczęli mecz nerwowo i przegrywali nawet 6:8, ale szybko odzyskali prowadzenie za sprawą świetnych akcji Pawła Dutkiewicza, którego do kontr uruchamiał Filip Tarko. - "Cały zespół zasłużył na ogromne słowa uznania", powiedział Radiu Centrum bramkarz Ostrovii:

"Na pewno był to dla mnie wyjątkowy mecz. Ciężka praca na treningach popłaca. Wszyscy zagrali naprawdę super zawody. Nasz publiczność cały czas motywowała nas do jeszcze lepszej gry. Serdecznie dziękujemy im za ten wspaniały doping. Jeśli chodzi o zdobytą przeze mnie bramkę, już wcześniej rzuciłem trochę piłek do kontry. Zauważyłem akurat, że bramkarz wyszedł jeszcze dalej i bramka jest pusta. Czekałem tylko na okazję, rzuciłem i wpadło. Koledzy bardzo szybko biegali do kontrataków. Pokazywali się w szybkim ataku. Odbijaliśmy piłki i było z czego wyprowadzać kontry" - wyjaśnia Radiu Centrum Filip Tarko.

Ostrovia do przerwy wygrywała 18:15, a główny ciężar zdobywania bramek wzięli na siebie Krzysztof Martyński i Paweł Dutkiewicz. W drugiej połowie przewaga gospodarzy jeszcze urosła, a ostatecznie mecz zakończył się wysoką wygraną Ostrovii 35:26. Najwięcej bramek dla zwycięzców rzucili: Martyński 10, Dutkiewicz 5 oraz Tomczak 4. Było to czwarte z rzędu zwycięstwo drużyny Filipa Orleańskiego, która utrzymała 6. miejsce w tabeli pierwszej ligi szczypiornistów.