Maciej Kowalczyk, prezes Ostrowskiego Towarzystwa Genealogicznego został w poniedziałek uhonorowany tytułem Człowiek Roku. Organizowany od trzech lat plebiscyt ma przede wszystkim wyróżniać za wyjątkowe osiągnięcia w ciągu ostatnich 12 miesięcy. A te niewątpliwie należały do Kowalczyka. Jako prezes wprowadził swoje stowarzyszenie w nowe pięciolecie, zostając przy okazji autorem kilku publikacji książkowych. To przede wszystkim sukces książki o Czerwonym Baronie, asie lotniczym I wojny światowej.

"A odkrycie aktu zgonu pilota w ostrowskim USC odbiło się szerokim echem w światowej prasie, o czym pisały choćby New York Times czy Daily Mirror"-powiedział Radiu Centrum, w trakcie poniedziałkowej uroczystosci, pomysłodawca plebiscytu, Krzysztof Maciejewski: "Ale Maciej Kowalczyk 2010 rok może zapisać na swoim koncie jako udany również z dwóch innych powodów. Założone przez niego stowarzyszenie obchodziło swoje udane i głośne pięciolecie. Został też, wspólnie z Anetą Franc, autorem publikacji o 20 latach ostrowskiego samorządu. Książka miała być swego rodzaju alternatywą dla niezbyt dobrze przyjętej rok wcześniej Monografii Ostrowa."

W ubiegłym roku tytułem Człowiek Roku uhonorowano Jerzego Wojciechowskiego, twórcę Festiwalu Jazz w Muzeum.

zeidlerrc.fm

Już nie tylko policja, ale także Straż Miejska w Ostrowie będzie miała oko na ulice miasta, "Od początku roku trwa przygotowywanie osobnego stanowiska pod monitoring w siedzibie straży" - powiedziała Radiu Centrum Sylwia Nowicka z ostrowskiego magistratu:

"Do tej pory takie stanowisko było tylko w komendzie policji przy ulicy Odolanowskiej. Jak podkreśla komendant straży - ma to być dodatkowe wsparcie dla policji, ponieważ obraz z 7 kamer już dociera do tego stanowiska. Trwa jeszcze dodatkowy montaż aplikacji i ono pełną parą ruszy na początku marca."

W tym roku zaplanowany jest także montaż kolejnej kamery w centrum Ostrowa. Na ten cel w miejskim budżecie zarezerwowano 40 000 złotych. Kolejne 30 000 złotych ma kosztować konieczna wymiana dwóch już zainstalowanych kamer.

czyzrc.fm

W marcu mają zakończyć się negocjacje pomiędzy władzami miasta Kalisza oraz miasta Pleszewa dotyczące komunikacji. Chodzi o to, który przewoźnik: Kaliskie Linie Autobusowe czy Pleszewskie Linie Autobusowe będzie wozić pleszewian z Pleszewa do Kalisza i z powrotem.

Aktualnie od poniedziałku do piątku na trasie Pleszew - Kalisz jeździ 20 autobusów KLA, 10 autobusów Pleszewskich Linii Autobusowych oraz 13 autobusów PKS. PLA zapowiadają, że wkrótce dojdą jeszcze trzy kursy o godz. 10:30, 19.00 i 20.00. W sumie kursów z Pleszewa do Kalisza jest 43 i tyle samo z powrotem.

Ceny biletów najtańsze w PLA , 2 zł płaci się mniej niż w autobusie KLA i 4 zł mniej niż w PKS. We wszystkich autobusach pasażerów jest też coraz mniej. W pleszewskim ratuszu trwają rozmowy pomiędzy władzami miasta Kalisza i władzami Pleszewa o tym, czy i ewentualnie w jakim zakresie KLA będą pasażerów na linii 12 A wozić. Otwarte na rozwój są też Pleszewskie Linie Autobusowe. Ich szef Sławomir Grzelak powiedział Radiu Centrum, że nawet w weekendy jego firma byłaby w stanie kursy do Kalisza z Pleszewa wprowadzić.

Kto pozostanie na trasie "12", kto zwinie interes i w jaki zakresie, będziemy wiedzieć niedługo. Tadeusz Krawczykowski z UM Kalisza powiedział Radiu Centrum, że chcieliby negocjacje z Pleszewem skończyć w marcu.

kuczynskarc.fm

Zapowiadali oszczędności i pierwsze już wprowadzają w życie. Mowa o samorządowcach z Gołuchowa, którzy podczas czwartkowej sesji zrezygnowali z rozbudowy przedszkola w Kościelnej Wsi. Chociaż w ubiegłym roku gmina zleciła wykonanie projektu inwestycji - radni zdjęli z budżetu 30 000 z 40 000 złotych, które wcześniej zapisano na to zadanie.

"Tym samym projekt nie będzie dokończony. Będziemy rozmawiać z wykonawcą, zapłacimy pewnie część należności - na przykład za inwentaryzację, która i tak się przyda" - powiedział Radiu Centrum wójt Gołuchowa Marek Zdunek.
"Rozbudowa jest konieczna" - bezskutecznie przekonywała podczas sesji Maria Ferenc, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Kościelnej Wsi. "Placówka była budowana jako dwuoddziałowa, tymczasem mamy 3 grupy."

Najmłodsze dzieci gnieżdżą się w zaadaptowanym na salę, przechodnim pomieszczeniu. Ze względu na ograniczoną powierzchnię, grupa 3-latków może liczyć tylko 18 osób. A chętnych jest więcej - i odchodzą z kwitkiem.
Warto dodać, że rozbudowane przedszkole miało w założeniach objąć opieką 6-letnich pierwszoklasistów, idących do szkoły już według nowych zasad. W sąsiednim, szkolnym budynku brakuje bowiem pomieszczeń, które można by zaadaptować na sale z wydzielonym kącikiem zabaw i relaksu dla najmłodszych dzieci.
"W 2012 do szkoły podstawowej pójdą dwa roczniki, nie mamy miejsca, chcemy aby ten jeden rocznik został w przedszkolu. Drogi, kanalizacja są ważne, ale dzieci są najważniejsze. Zwracam się do państwa o nie wycofywanie się z poprzedniej decyzji" - prosiła dyrektor.

"Ta decyzja to odwet za -->>próbę likwidacji szkoły w Kucharach"<<- - twierdzą mieszkańcy Kościelnej Wsi. To subiektywne opinie, faktem jednak jest, że część pieniędzy wycofanych z projektu na przedszkole tego samego dnia radni przeznaczyli na remont jednej z dróg w Kucharach.

Dyrektor Maria Ferenc bezskutecznie prosiła radnych o niewycofywanie się z wcześniejszych decyzji.

aleksandrzakrc.fm